Добавил:
Upload Опубликованный материал нарушает ваши авторские права? Сообщите нам.
Вуз: Предмет: Файл:

Aparat_kadra_kier_tom I

.pdf
Скачиваний:
99
Добавлен:
15.03.2015
Размер:
3.81 Mб
Скачать

ty Ludowej”, przekształconej następnie w „Prawdę Wileńską” – organ Komitetu Miejskiego LKP(b) – której ostatni numer ukazał się 23 czerwca 1941 r. W grudniu 1942 r. podziemny sąd AK w Wilnie skazał Chmielewskiego i grupę jego współpracowników na karę śmierci. Wyrok ogłoszono w podziemnym organie wileńskiej AK „Niepodległość” i przedrukowano w warszawskiej „Samoobronie” w marcu 1943 r. W tym samym roku podjął współpracę z ZPP, od którego w marcu lub kwietniu 1944 r. otrzymał zadanie rozpracowania Szkoły Podchorążych AK. Po ustaleniu, że szkoła znajduje się przy 6. Brygadzie AK w okolicach Bieniakoń-Ejszyszek, w pierwszych dniach czerwca dołączył do brygady i przez cztery tygodnie realizował zlecone mu zadania wywiadowcze. Został zdekonspirowany i tylko szybkie nadejście Armii Czerwonej, do której wstąpił, uratowało go od sądu polowego. W 1946 r. inspektor PAP w Warszawie i naczelnik Wydziału V Departamentu V, 1946–1949 wicedyrektor Departamentu V MBP. Od 1 listopada 1949 r. p.o. dyrektor Departamentu Nadzoru Sądowego w Ministerstwie Sprawiedliwości. Z jego inicjatywy, mimo sprzeciwu kierownictwa Sądu Najwyższego, powstała tzw. Sekcja Tajna Sądu Najwyższego, orzekająca kary śmierci w sfingowanych procesach o rzekomą współpracę z okupantem. W 1955 r. przeszedł do pracy w MSW225.

Mimo upływu lat nadal wiele kontrowersji wzbudza w Polsce problem zatrudnionych w UB Żydów i osób pochodzenia żydowskiego. Zagadnienie to dostrzegano już od pierwszych chwil instalowania nowego systemu politycznego w Polsce. W styczniu 1945 r. komendant Okręgu AK Białystok w swoim raporcie do Londynu pisał: „NKWD przy pomocy pozostałych Żydów urządza krwawe orgie”226. Rok później kierownictwo WiN informowało: „Na każdym kroku daje się odczuć ich [Żydów

– K.S.] serdeczny stosunek do Sowietów i odwrotnie oraz popieranie ich tak przez Sowietów i PPR, jak i przez władze administracyjne i Bezpieczeństwa”227; „Najważniejsze i materialnie najwięcej popłatne placówki państwowe są obsadzone Żydami. W administracji państwowej, w szkolnictwie średnim i wyższym, w sądownictwie i w wojsku tkwią Żydzi na nadrzędnych stanowiskach”228; „Po wkroczeniu Armii Czerwonej do Polski – Żydzi komuniści, oddając się w zupełności jako znawcy stosunków i terenu na usługi NKWD, byli […] czynnikiem, który najwięcej przyczynił się do masowych aresztowań, rozstrzeliwań, deportacji, zwłaszcza członków polskiego ruchu niepodległościowego”229.

O obecności Żydów i osób pochodzenia żydowskiego w MBP pisał także Nikołaj Seliwanowski, doradca NKWD przy MBP, w swoim raporcie do Berii z 20 października 1945 r. „W Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego pracuje 18,7% Żydów, 50% stanowisk kierowniczych zajmują Żydzi. W I Departamencie tego Ministerstwa pracuje 27% Żydów. Zajmują oni wszystkie stanowiska kierownicze. W Wydziale Personalnym – 23% Żydów, na stanowiskach kierowniczych – 7 osób. W Wydziale

225AIPN, 0194/1764, Akta osobowe Henryka Chmielewskiego; AMS, Akta osobowe Henryka Chmielewskiego.

226Armia Krajowa w dokumentach 1939–1945, t. 5, Wrocław 1991, s. 251.

227Sprawozdanie informacyjne Zarządu Głównego WiN z kwietnia 1946 r. [w:] Zrzeszenie „Wolność i Niezawisłość” w dokumentach, t. 1, s. 454.

228Sprawozdanie Zarządu Głównego WiN za czerwiec 1946 r., [w:] ibidem, s. 622.

229Memoriał WiN do Organizacji Narodów Zjednoczonych [w:] ibidem, t. 2, s. 85.

61

ds. Funkcjonariuszy (inspekcja specjalna) – 33,3[%] Żydów, wszyscy zajmują odpowiedzialne stanowiska. W Wydziale Sanitarnym MBP – 49,1[%] Żydów, w Wydziale Finansowym – 29,9[%] Żydów”230. Do dziś funkcjonuje pogląd sformułowany na łamach „Naszego Losu”: „po roku 1944 rozpoczęły się w Polsce krwawe rządy żydokomuny, wdrażane przy pomocy sowieckich czołgów i bagnetów”231; Żydzi byli „pomocnikami rewolucji”232, ukrywającymi się pod „dobrymi, słowiańskimi nazwiskami”233; w UB „kluczowe stanowiska zawsze okupowali […] Żydzi”234.

Przeciwnicy takich i podobnych poglądów negują z kolei wysoki procent osób narodowości żydowskiej, zarówno w całym MBP, jak i w jego kierowniczych strukturach. Prof. Krystyna Kersten szacuje, że w listopadzie 1945 r. w UB pracowało tylko 1,7 proc. osób narodowości żydowskiej. Na stanowiskach kierowniczych zaś odsetek ten wzrastał do 13 proc.235 Podobnymi danymi szacunkowymi posłużył się także Andrzej K. Kunert, określając udział osób narodowości żydowskiej w sądownictwie, bezpiece i informacji na nie więcej jak 10 proc.236 Jeszcze inny pogląd zaprezentował podczas prelekcji zatytułowanej „Żydzi w UB” prof. Andrzej Paczkowski w kwietniu 1995 r. w Żydowskim Instytucie Historycznym. Jego zdaniem w latach 1944–1956 w centrali resortu bezpieczeństwa publicznego na 447 osób pełniących funkcje kierownicze (od naczelnika wydziału wzwyż) było 131 Żydów (ponad 29 proc.)237.

Jak pisał Abel Kainer: „Symbolem roli Żydów w pierwszym dziesięcioleciu PRL jest […] żydowski bezpieczniak. […] W newralgicznym punkcie systemu, w policji politycznej, potrzebni byli najbardziej zaufani ludzie, najchętniej przedwojenni komuniści, wśród których było wielu Żydów. Ponieważ starych było mało, dobrym był każdy lojalny. A więc ktoś możliwie osamotniony, bez zaplecza rodzinnego i sąsiedzkiego”238.

Do wymienionych przez Kainera przedwojennych komunistów pochodzenia żydowskiego należała znaczna część elity późniejszej bezpieki: Leon Andrzejewski, Zygmunt Braude, Mieczysław Broniatowski, Julia Brystiger, Józef Czaplicki, Anatol Fejgin, Marek Fink, Leon Gangel, Marian Jurkowski, Edward Kalecki, Julian Konar, Józef Kratko, Mieczysław Mietkowski, Zygmunt Okręt, Henryk Piasecki, Ludwik Przysuski, Roman Romkowski, Józef Różański, Leon Rubinsztein, Józef Światło, Michał Taboryski. Warto zauważyć, że droga niektórych z nich do przyszłych karier w bezpiece wiodła, podobnie jak wspomnianego wcześniej Romualda Gadomskiego,

230Teczka specjalna J.W. Stalina..., s. 419–420.

231J. Pelc, Bez kamuflażu. Żydzi w nomenklaturze PRL, „Nasz Los” 1995, nr 9, s. 5–7.

232L. Żebrowski, Żydzi w UB, „Nasz Los” 1995, nr 7–8, s. 4–7.

233Ibidem.

234H. Pająk, S. Żochowski, Rządy zbirów 1940–1990, Lublin 1996, s. 140–141.

235K. Kersten, Polacy, Żydzi, komunizm, Warszawa 1992, s. 81.

236„Panuje opinia, że bezpieka, informacja wojskowa, prokuratura, sądownictwo były pełne Żydów. To jest opinia całkowicie fałszywa” (wywiad z A.K. Kunertem, „Gazeta Wyborcza”, 24–25 IV 1992). W tekście brak wyjaśnienia, czy skala 10 proc. dotyczy wszystkich osób tej narodowości pracujących w sądownictwie, bezpiece i informacji, czy tylko tych, którzy pełnili funkcje kierownicze.

237Dane z referatu za: L. Żebrowski, Żydzi w UB. O udziale Żydów w UB pisali także: A. Bilińska-Gut, Struktura i organizacja..., s. 89–120; K. Kersten, Narodziny systemu władzy. Polska 1943–1948, Poznań 1990, s. 196; Z. Nawrocki, Zamiast wolności...; A. Paczkowski, Żydzi w UB – próba weryfikacji stereotypu [w:] Komunizm. Ideologia, system, ludzie; K. Szwagrzyk, Kwestia przynależności..., s. 283–295; L. Żebrowski, Ubole, s. 4.

238A. Kainer, Żydzi a komunizm, „Krytyka” 1990, nr 15, s. 9.

62

poprzez armię gen. Władysława Andersa. Julian Konar – późniejszy wicedyrektor Departamentu I MBP, dezerter z odtwarzanego w ZSRR Wojska Polskiego, swój stosunek do służby w Wojsku Polskim określił lakonicznie: „Z armią Andersa udałem się do Buzułuku, następnie Saratowa, skąd jako podchorążowie zostaliśmy odesłani do kompanii i w tym czasie zażądaliśmy wraz z innymi towarzyszami zwolnienia i przekazania do Armii Czerwonej”239.

Większość Żydów i osób pochodzenia żydowskiego piastujących kierownicze stanowiska w bezpiece wojnę spędziła w ZSRR, skąd wrócili do kraju razem LWP lub jako repatrianci w latach 1945–1946. Znacznym uproszczeniem byłoby jednak traktować przedstawicieli narodowości żydowskiej pracujących w bezpiece jako środowisko zwarte, jednolite i utrzymujące swą narodową odrębność. Ludzie ci czuli się przede wszystkim komunistami. Wielu – o czym świadczą przygotowane przez nich życiorysy – czuło się także Polakami, starającymi się nie pamiętać o swych żydowskich korzeniach. O tym, że są Żydami, niektórzy dowiedzieli się dopiero w 1968 r.240

Nie analizując przyczyn, dla których tak wielu Żydów i osób pochodzenia żydowskiego znalazło się w UB – nie sposób jednak negować wyników danych statystycznych. W okresie największego terroru i bezprawia w Polsce, w latach 1944–1954, na 450 osób pełniących najwyższe funkcje w MBP (od naczelnika wydziału wzwyż) aż 167 było pochodzenia żydowskiego (por. tabelka 1). Biorąc pod uwagę, że po wojnie Żydzi i osoby pochodzenia żydowskiego stanowili niespełna 1 proc. ludności kraju, to ich 37-procentowy udział w kierownictwie MBP stanowi trudną do ukrycia nadreprezentację osób jednej narodowości. Niższy, lecz nadal znaczny, był odsetek pełniących najwyższe funkcje kierownicze w jednostkach terenowych. Ze 161 szefów i zastępców szefów WUBP/WUdsBP, aż 22 (13,7 proc.) było pochodzenia żydowskiego.

Tabela 3. Narodowość i przynależność służbowa szefów i zastępców szefów WUBP/ WUdsBP w latach 1944–1956

Narodowość i przynależność służbowa

Liczba osób

Udział proc.

polska

107

66,4

żydowska

22

13,7

oficerowie sowieccy

6

3,7

białoruska

4

2,5

ukraińska

3

1,9

brak danych

19

11,8

Razem

161

100

Źródło: obliczenia autora na podstawie analizy akt osobowych funkcjonariuszy oraz danych o narodowości

zamieszczonych w Ludziach bezpieki...

239AIPN, 0194/921, Akta osobowe Juliana Konara, k. 11. W armii gen. Andersa w ZSRR znaleźli się też inni późniejsi wyżsi oficerowie MBP: Józef Krakowski i Józef Kratko.

240AIPN, MSW, Biuro Paszportów i Dowodów Osobistych 1970, 0397/397, z. 1, t. 18, z. 2, t. 8, z. 3, t. 9, z. 4, t. 12, z. 5, t. 15, z. 6, t. 16, Notki biograficzne niektórych emigrantów do Izraela; ibidem, t. 20, Wykaz osób pochodzenia żydowskiego w podziale na grupy odnośnie sposobu wykorzystania w środkach masowego przekazu.

63

Najwięcej Żydów znalazło się w strukturach WUBP w województwach: szczecińskim (18,7 proc.), wrocławskim (18,7 proc.), katowickim (14,6 proc.), łódzkim (14,2 proc.), warszawskim (13,6 proc.)241, gdańskim (12,0 proc.) i lubelskim (10,1 proc.). W pozostałych województwach odsetek ten wynosił średnio około 7 proc., osiągając najniższy poziom w zielonogórskim (3,5 proc.).

W ostatniej dekadzie szczególnie wiele mówiono i pisano w Polsce o Salomonie Morelu, naczelniku obozów w Świętochłowicach-Zgodzie (1945 r.) i Jaworznie (1949–1951), komendancie więzień m.in. w Opolu (1945–1946), Katowicach (1946– –1948) i Iławie (1951–1953). Z czasem postać ta stała się wręcz symbolem udziału Żydów w polskiej bezpiece i sztandarowym przykładem bezradności polskiego wymiaru sprawiedliwości wobec zbrodniarzy komunistycznych. Poza Morelem więzieniami i obozami w Polsce kierowali inni funkcjonariusze pochodzenia żydowskiego: Mieczysław (Moszek) Flaum – naczelnik obozu w Milęcinie koło Włocławka (1945–1946), Beniamin Glatter – naczelnik więzienia w Goleniowie (1949 r.), Franciszek (Efraim) Klitenik – naczelnik więzień we Wrocławiu (1946–1947), Dzierżoniowie (1947–1951) i Łodzi (1951–1958), Sewer Rozen – naczelnik więzień w Wieluniu (1947 r.) i Barczewie (1947–1951), Oskar Rozenberg – naczelnik więzienia w Potulicach (1951–1953), Kazimierz Szymanowicz – naczelnik więzienia w Rawiczu (1945–1947) i Saul Wajntraub – naczelnik więzień w Kłodzku (1948–1951) i Warszawie (1951–1954).

Należy wspomnieć także o niewielkiej liczebnie grupie osób narodowości białoruskiej i ukraińskiej. Do najbardziej znanych przedstawicieli pierwszej z nich – według wielu – należał Mieczysław Moczar. Jednakże kwestia ta, podobnie jak wiele innych wątków jego biografii, nie jest do końca wyjaśniona. Białorusinem był za to z pewnością Mikołaj Orechwa. Do MBP trafił jednak jako oficer sowiecki i za takiego też uważał się przez cały dwunastoletni okres swojej służby w Polsce.

Pomijając sowiecki korpus oficerski, Białorusinami lub osobami pochodzącymi z rodzin polsko-białoruskich byli m.in.: Daniel Kubajewski – szef WUBP w Opolu (1950–1951), Białymstoku (1951–1953) i Wrocławiu (1953–1954), Jan Onacik – szef WUBP w Opolu (1951–1954) i we Wrocławiu (1954–1955), Czesław Radziukiewicz (Lalko) – p.o. dyrektor Departamentu VIII MBP (1950–1951), i Jan Zabawski

szef WUBP we Wrocławiu (1948–1951), dyrektor Departamentu VIII MBP (1951–1955) – by wymienić najbardziej znanych, oraz mniej znani: Wiktor Głuski

szef PUBP w Sandomierzu (1945–1947), Busku (1947–) i Ostrowcu Świętokrzyskim (1948–1950)242, Mikołaj Łojko – szef PUBP w Łęczycy (1945 r.), Opocznie (1945–1946), Wieluniu (1946–1947), Biskupcu (1948–1950) i Nidzicy (1950 r.)243, Jefim Parfieniuk – naczelnik więzienia w Białymstoku (1945–1946), domagający się jesienią 1945 r. repatriacji do ZSRR244, i Adolf Tarasiuk – naczelnik więzień w Lubaniu (1950–1953) i Częstochowie (1953–). W porównaniu z innymi regionami największy odsetek Białorusinów był zatrudniony w wojewódzkim i terenowym UB w województwie białostockim.

241Łącznie WUBP i UBP dla m.st. Warszawy.

242AIPN Kr, 0165/451, Akta osobowe Wiktora Głuskiego.

243AIPN, 0194/1311, Akta osobowe Mikołaja Łojko.

244AIPN, 0193/7016, Akta osobowe Jefima Parfieniuka, k. 10.

64

Pochodzenia ukraińskiego byli m.in.: Teodor Duda – m.in. kierownik Departamentu Więziennictwa (1944–1945), szef WUBP w Lublinie (1944 r.), Rzeszowie (1947–1948), Krakowie (1948–1950) i Łodzi (1950–1951), Marek Gil – szef PUBP w Trzebnicy (1945–1946), Sycowie (1946 r.) i Kamiennej Górze (1946–1947), Stefan Sobczak (Sobczuk) – kierownik Wydziału ds. Funkcjonariuszy MBP (1945–1946) i wicedyrektor Departamentu I (1947–1949) oraz Antoni Zarembiuk – naczelnik Wydziału do Walki z Bandytyzmem WUBP w Lublinie (1945 r.), Wydziału ds. Funkcjonariuszy WUBP w Lublinie (1946 r.) i Warszawie (1947–1948) oraz Wydziału II Biura ds. Funkcjonariuszy MBP (1949–1954).

Informacje o narodowości pracowników bezpieki należy uzupełnić o tzw. Francuzów (reemigrantów z Francji) oraz komunistów innych narodowości. W WUBP we Wrocławiu np. pracowały osoby narodowości greckiej, m.in.: Georgis Chariditis245, Wagelis Karadimas246, Sotiris Kazaros247, Olga Korodima248, Nikos Taksidis249. Jak wynika z zachowanej dokumentacji, nie zajęli oni jednak nigdy żadnych eksponowanych stanowisk.

Przegląd najważniejszych stanowisk resortu obsadzonych przez oficerów sowieckich należy rozpocząć od kierownika/dyrektora pionu personalnego. W latach 1944–1955 był nim obywatel ZSRR, Białorusin z pochodzenia, Mikołaj Orechwa, urodzony 24 listopada 1902 r. w Borunach, pow. Oszmiana. W rubryce obywatelstwo wpisał: „Obywatel ZSRR”, co dodatkowo własnoręcznie podkreślił. Od 1915 r. przebywał w Nowgorodzie, gdzie w 1919 r. wstąpił do Komsomołu. W tym samym roku został żołnierzem Armii Czerwonej. Walczył m.in. – jak sam napisał – „na froncie przeciw biało-Polakom”, latem 1920 r. pod Warszawą. Od 1920 r. członek WKP(b). Do 1923 r. pracował jako sekretarz komitetu gubernialnego w Nowogrodzie, 1923– –1924 sekretarz KC Komsomołu Białorusi. Jako delegat Białorusi w 1924 r. uczestniczył w II Zjeździe Komsomołu i Kongresie Komunistycznego Międzynarodowego Związku Młodzieży. W 1924 r. wytypowany i skierowany do pracy komunistycznej w Polsce, gdzie przebywał trzykrotnie w latach 1924–1930, 1934–1935 i 1936–1937 pod fałszywymi nazwiskami Malinowski i Kłyszko. W 1926 r. aresztowany w Wilnie i skazany na 5 lat więzienia, które spędził na Łukiszkach w Wilnie, w Białymstoku, na Mokotowie w Warszawie i we Wronkach. Od 1926 r. członek KC KPZB. W 1935 r. delegat Zachodniej Białorusi na VII Kongres Kominternu. W latach 1936–1939 prowadził intensywną działalność komunistyczną w Pradze czeskiej, dokąd przedostał się z Polski; w marcu–lipcu 1939 r. więziony, dzięki współpracy niemiecko-sowieckiej i dwustronnym porozumieniom w grudniu 1939 r. wyjechał do ZSRR. Do czerwca 1941 r. redaktor w radiu w Mińsku, następnie pracownik personalny w Zarządzie Elektromontażu w mieście Gorki. W życiorysie z 1946 r. okres podjęcia pracy w resorcie bezpieczeństwa opisał następująco: „W roku 1944 (maj) zostałem wezwany do Moskwy i przez odnośne instancje skierowany ponownie do pracy w Polsce, gdzie

245AIPN, 0990/42, Rozkazy personalne MBP/KdsBP za rok 1955, k. 4.

246Ibidem.

247AIPN Wr, 059/2959, Akta osobowe Sotirisa Kazarosa.

248AIPN Wr, 053/48, Kopie charakterystyk zwolnionych funkcjonariuszy WUdsBP we Wrocławiu wystawionych przez Wydział Kadr do wiadomości KZ PZPR za okres 20 X 1954–28 II 1956 r., k. 35.

249AIPN Wr, 059/3201, Akta osobowe Nikosa Taksidisa.

65

wraz z szeregiem innych ludzi, zostałem przydzielony do Resortu Bezpieczeństwa Publicznego, od pierwszej chwili jego powstania”250.

Oprócz Orechwy szczyty władzy w MBP osiągnęli m.in.: płk Zbigniew Fijałek

– dyrektor generalny ds. zaopatrzenia MBP (1954 r.), płk Adam Gajewski – dyrektor Departamentu I (1946–1948), płk Faustyn Grzybowski – dyrektor Departamentu Ochrony Rządu (1949–1955), płk Jan Kisielow – dyrektor Departamentu Finansowego (1945–1956), Ludwik Sielicki – dyrektor Departamentu I (1946 r.) i Departamentu Ochrony Rządu (1946–1948), płk Feliks Suczek – dyrektor Departamentu Łączności (1950–1954), płk Jan Śnigir – dyrektor Departamentu II (1945–1947), mjr Włodzimierz Zacharewicz – dyrektor Wydziału Ochrony Rządu (1944–1945).

Badania nie objęły licznej grupy oficerów zajmujących inne ważne stanowiska, np.: płk. Jana Gwoździewa – dowódcy Samodzielnej Brygady Łączności Międzymiastowej Rządowej251, płk. Wincentego Kuczyńskiego – naczelnika Katedry Marksizmu-Lenini- zmu CW MBP252, ppłk. Aleksego Łozowoja – instruktora Departamentu Ochrony Rządu253 czy mjr. Bronisława Szymańskiego – inspektora w Departamencie Śledczym254.

Jeszcze wyższy niż w UB odsetek oficerów sowieckich występował w WP i KBW. W każdej z wymienionych formacji ich znaczenie i rola były jednak zależne nie tyle od liczby, ile od umiejscowienia w strukturach aparatu i zakresu posiadanej kompetencji. Nie brakowało wśród nich osób narodowości polskiej. Z reguły były to dzieci lub wnuki Polaków wychowane w obcym środowisku, często nieznające nawet języka przodków. Zindoktrynowani w systemie bolszewickim nie rozumieli spraw kraju, w którym przyszło im pracować. Każdy z nich, być może wbrew wewnętrznemu odczuciu, pisał raporty o powrót do ZSRR, traktując pracę w MBP jako czasową delegację. Mimo otrzymywanych w Polsce awansów, stanowisk i lepszych niż w kraju warunków życia, do końca 1956 r. do Związku Radzieckiego wyjechali m.in.: Jefim Artymowicz, Adam Gajewski, Romuald Jurcewicz, Józef Kamiński, Longin Kołarz, Mikołaj Lachowski, Apolinary Minecki, Bronisław Pietrakowski, Ludwik Sielicki, Feliks Suczek, Bronisław Trochimowicz. Odmiennie postąpiło jedynie trzech wyższych oficerów: Zbigniew Fijałek, Faustyn Grzybowski i Włodzimierz Zwierchanowski, którzy dzięki podjętym staraniom uzyskali zgodę władz sowieckich na zmianę obywatelstwa i pozostanie w Polsce.

Z wymienionych szczególną karierę zrobił Faustyn Grzybowski zmarły w Białymstoku w 1999 r. Urodził się 16 sierpnia 1913 r. w Mikołajewce, k. Dniepropietrowska, syn Filipa i Wincentyny. W 1929 r. ukończył sowiecką szkołę podstawową. Od 1933 r. członek i aktywista partyjny w organizacji młodzieżowej i WKP(b). Pracował na stanowiskach rachmistrza w kołchozie i sekretarza gminnego we wsi Cariwodar, koło Chersonia. 30 października 1935 r. powołany do służby w Armii Czerwonej, do 1938 r. służył kolejno jako elew szkoły podoficerskiej 64. Kolejowego Pułku NKWD, a następnie podoficer tej szkoły i podoficer w mieście Czadzuj w Republice Turkmeńskiej. 13 lutego 1938 r. zdemobilizowany w stopniu podporucznika. W okresie

250AIPN, 0193/6999, Akta osobowe Mikołaja Orechwy, k. 4.

251AIPN, 0990/22, Rozkazy personalne MBP za rok 1949, k. 313.

252AIPN, 0990/18, Rozkazy personalne MBP za rok 1948, k. 400.

253Ibidem.

254AIPN, 0990/38, Rozkazy personalne MBP za rok 1954, k. 530.

66

1938–1941 przewodniczący kołchozu im. Stalina w powiecie chersońskim. 13 sierpnia 1941 r. ponownie zmobilizowany do Armii Czerwonej, służył do 1943 r.: dowódca kompanii w 9., następnie w 51. Armii oraz dowódca kompanii w Przymorskiej Armii m. Sewastopola i kompanii niszczycieli czołgów Południowoukraińskiego Okręgu Wojskowego. Od 7 czerwca 1943 r. w LWP, początkowo dowódca kompanii rusznic przeciwpancernych w stopniu porucznika. Uczestnik bitwy pod Lenino. W kwietniu 1944 r. skierowany na kurs specjalny do szkoły NKWD w Kujbyszewie; po jego ukończeniu rozpoczął służbę w Resorcie/Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego: szef WUBP w Białymstoku (1944–1945), Lublinie (1945 r.) i Wrocławiu (1945–1948) oraz naczelnik Departamentu Ochrony Rządu MBP/Departamentu VIII KdsBP (1949–1956). Służbę ukończył w stopniu pułkownika255.

W kierownictwie resortu znalazło się kilku oficerów, którzy okres okupacji spędzili w oflagu II C w Woldenbergu (Józef Dziemidok, Józef Klimaszewski, Bernard Konieczny), a także były żołnierz II Korpusu Romuald Gadomski, którego pod zarzutem prowadzenia propagandy komunistycznej wydalono z wojska, osadzając w irackim areszcie256. Jako znawca spraw żydowsko-arabskich wkrótce oddał nieocenione usługi komunistom, tworząc przedstawicielstwo ZPP na Bliskim Wschodzie i prowadząc dla nich szeroką kampanię wywiadowczą.

Z powodu trudnych powojennych warunków bytowych do pracy w UB zgłaszało się także wielu ludzi przypadkowych, karierowiczów, ludzi zdeprawowanych, którym instytucja ta, w zamian za okazywaną lojalność, dawała możliwości niespotykanego gdzie indziej awansu społecznego i kariery. Problem ten uwidocznił się szczególnie w pierwszych powojennych latach, gdy nie istniały jeszcze skuteczne instrumenty eliminacji z resortu osób o wątpliwej reputacji. Z czasem, głównie dzięki pracy Wydziału ds. Funkcjonariuszy, sytuacja uległa zmianie. Zjawiskiem powszechnym stały się procesyprzeciwkofunkcjonariuszomaparatu.Zarzutpopełnienianadużyćlubwspółpracy z okupantem w okresie wojny postawiono m.in. szefowi PUBP w Tarnowskich Górach Karolowi Michence i szefowi PUBP w Gostyniu Włodzimierzowi Naumiukowi. Obu skazano na kary śmierci. Za popełnienie wielu przestępstw WSR w Warszawie skazał w 1953 r. na więzienie byłego szefa Departamentu III MBP Jana Tataja257.

W jednym z raportów oceniających poziom przestępczości wśród funkcjonariuszy na terenie województwa warszawskiego kontrolujący napisał: „Przestępstwa dokonywane przez funkcjonariuszy UB na terenie woj[ewództwa] warszawskiego wcale nie maleją, a odwrotnie w ostatnich miesiącach wzmogły się, na co wskazuje kilkanaście faktów zabójstw i postrzeleń, łapówki, wrogi niepewny element oraz inne nadużycia. Przyczyną takiego wysokiego stanu przestępczości moim zdaniem jest zaśmiecenie aparatu Woj[ewódzkiego] Urzędu elementem niepożądanym i zły dobór kadr, za co winę ponosi przede wszystkim wydział Personalny, który dotychczas nie oczyścił się z elementów przypadkowych. […] Znane są przypadki, że na kierownicze stanowiska Wydział Personalny typuje nieodpowiednich ludzi, którzy potem zostają aresztowani i kierowani do sądu […] np. szef UB Działdowo [Wacław] Gieleniewski oddany pod

255AIPN, 0329/27, Akta osobowe Faustyna Grzybowskiego.

256AIPN, 01737/12, Akta osobowe Romualda Gadomskiego.

257AIPN, 0193/7013, Akta osobowe Jana Tataja, k. 19–20.

67

sąd za dokonanie gwałtu i zdradę tajemnicy służbowej, b[yły] szef UB w Mińsku Mazowieckim oddany pod sąd za zwalnianie aresztowanych, nielegalne posiadanie broni i inne nadużycia, b[yły] szef UB w Makowie [Tadeusz] Jasiński, aresztowany i sprawa oddana do sądu za postrzelenie osoby cywilnej […], [Henryk] Kuckowski b[yły] szef UB we Włochach (obecnie Naczelnik Wydziału I), na którego znowu wpłynęły materiały kompromitujące do Wydziału ds. Funkcjonariuszy, [Józef] Dzikowski, b[yły] szef UB w Płońsku za dokonanie nadużyć ukarany dyscyplinarnie i zdjęty ze stanowiska, b[yły] szef UB w Sokołowie Podlaskim [Roman] Czubak dyscyplinarnie zdjęty, [Władysław] Jagiełło i Tobiasz [imię nieznane] zdjęci dyscyplinarnie, Trams Ignacy szef UB w Przasnyszu niepewny politycznie, bije podwładnych, żona i brat podejrzani o współpracę z Niemcami, Kuła Kazimierz, szef UB w Garwolinie karany dyscyplinarnie i zdjęty ze stanowiska decyzją ob[ywatela] Ministra”258.

W pierwszych powojennych latach plagą UB stały się dezercje. Dopuszczali się zarówno funkcjonariusze terenowego aparatu, jak i przedstawiciele kadry dowódczej. Najgłośniejszą była ucieczka Józefa Światły, ale już przed nim decyzje o dezercji (często także o przedostaniu się na Zachód) podejmowali inni. W sierpniu 1945 r. wraz z częścią podległej sobie załogi zdezerterował nieznany z imienia Jabłoński – szef PUBP w Koźlu. Decyzję taką podjęli też m.in.: 18 lutego 1945 r. Piotr Sokołowski

szef PUBP w Wąbrzeźnie, w bliżej nieznanym czasie 1946 r. Edward Forst – zastępca szefa WUBP w Gdańsku, 30 sierpnia 1946 r. Antonina Bajewicz – zastępca naczelnika Sekcji Finansowej WUBP w Krakowie, 22 listopada 1946 r. kpt. Mieczysław Goldchard – dyrektor Drukarni MBP w Łodzi i we wrześniu 1948 r. kpt. Jan Bernsztajn

naczelnik Wydziału Ogólnego Departamentu Więziennictwa, który wykorzystując legalny wyjazd do Czechosłowacji, nielegalnie przedostał się na Zachód.

Charakter i warunki pracy, wykonywanej w stałym obciążeniu psychicznym, skłaniały niektórych funkcjonariuszy do podejmowania dramatycznych decyzji. 28 listopada 1945 r., po krytyce na odprawie w WUBP w Lublinie, popełnił samobójstwo ppor. Stefan Pietruszyński – szef PUBP w Tomaszowie Lubelskim. Na podobne rozwiązanie życiowych problemów zdecydowali się: 18 września 1946 r. Kazimierz Baran – szef PUBP w Ostrowi Mazowieckiej, 1 lipca 1949 r. Władysław Dziadosz – p.o. szef PUBP w Sanoku, 27 marca 1950 r. Michał Hać – zastępca naczelnika Wydziału ds. Funkcjonariuszy WUBP we Wrocławiu, 1 lipca 1950 r. Eustachy Sawka – szef PUBP w Koźlu.

W wielotysięcznym aparacie bezpieczeństwa pracowali również ludzie, których poglądy polityczne nie zostały w porę rozpoznane przez komórki personalne i wydziały ds. funkcjonariuszy. Tylko w okresie trzech letnich miesięcy 1945 r. z 333 aresztowanych w całym kraju pracowników bezpieczeństwa 265 zatrzymano pod zarzutem współpracy z podziemiem. W tym samym czasie 176 innych zdezerterowało do podziemia259. Za współpracę z podziemiem skazywano nie tylko pracowników średniego i niższego szczebla UB260. Wiosną 1946 r. na karę śmierci skazano szefa

258AIPN, 706/935, t. 1, Akta osobowe Tadeusza Paszty, Raport z kontroli przeprowadzonej w Wydziale ds. Funkcjonariuszy WUBP w Warszawie 1–6 X 1947 r., k. 35–41.

259Fragment raportu Nikołaja Seliwanowskiego do Berii o stanie organów bezpieczeństwa publicznego w Polsce z 11 X 1945 r. w: Teczka specjalna J.W. Stalina..., s. 413.

260Zob. T. Balbus, Ludzie podziemia..., s. 58–65.

68

PUBP w Kluczborku Henryka Bogdańskiego, aresztowanego za współpracę z KWP. Najwyższy wymiar kary orzeczono także wobec byłego kierownika Wydziału do Walki z Bandytyzmem WUBP w Gdańsku Ryszarda Baranowskiego. Aresztowany w 1946 r. za stworzenie grupy podziemnej we Wrocławiu, przesłuchującemu go oficerowi śledczemu oświadczył: „uświadomiłem sobie, że w Polsce jest źle, gdyż rządzą nami Sowieci i Żydzi, którym na nas nie zależy. Z drugiej strony wiem, że nasz rząd jest tymczasowy, zmiana jego musi nastąpić i dlatego podjąłem tę walkę”. 30 września 1946 r. został stracony w Więzieniu Nr I przy ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu261.

Za kontakty lub współpracę z podziemiem na kary więzienia lub śmierci skazywano również naczelników więzień i obozów oraz ich zastępców. W grupie tej znaleźli się m.in.: Irena Odrzywołek (więzienie w Krakowie, 1946 r.), Bolesław Romaniak (więzienie w Gdańsku, 1946 r.), Zbigniew Smoleński (obóz w Zimnych Wodach, 1946 r.), Zygmunt Góralski (więzienie w Wągrowcu, 1953 r.). 13 lipca 1946 r. na karę śmierci skazano Alojzego Bruskiego – komendanta obozu w Zimnych Wodach. 17 września tr. wyrok wykonano w więzieniu we Wronkach262.

W pojedynczych przypadkach naczelnicy więzień sami stawali się ofiarami terroru UB. 10 kwietnia 1945 r. w lesie pod Legionowem grupa specjalna złożona z funkcjonariuszy MBP zamordowała naczelnika więzienia w Rawiczu Zygmunta Grabowskiego. Bezpośrednim powodem zabójstwa miała być jego przedwojenna przeszłość w więziennictwie, zwłaszcza udział w szykanowaniu więzionych komunistów263.

Pewne wyobrażenie o stosunkach panujących wewnątrz UB oraz stosowanych tam metodach wymuszania zeznań oczekiwanych przez zwierzchników dają dokumenty dotyczące łódzkiego WUBP. „Płk J. Różański przyjechał do Łodzi, do Wydziału Śledczego w grudniu 1951 r. i zrobił odprawę z pracownikami Wydziału Śledczego. W czasie odprawy oficerowie śledczy Szasiński i Jasiaczek referowali sprawy, jakie mieli w tym czasie w prowadzeniu i oświadczyli: Jasiaczek – że on nie będzie na polecenie Dudy przyjmował i prowadził sprawy przeciwko biednym chłopom, którzy nie popełnili przestępstwa, a Duda i Krzywiński każą im podpisywać hektary i robić z nich kułaków. To samo oświadczył Stasiński. Wówczas Różański powiedział,

261K. Szwagrzyk, Straceni na Dolnym Śląsku 1945–1956, Wrocław–Rzeszów 2002, s. 66.

262K. Bedyński, Niektóre oblicza..., s. 13.

263Ibidem; M. Grabska-Taczanowska, Major Bronisław Szymański..., s. 268–269. „Przypominam sobie jedynie, że gdy wyszedłem z gabinetu [Józefa] Różańskiego, to w korytarzu spotkał mnie [Jan] Szewczyk, który polecił mi niezwłocznie przygotować znajdujący się w dyspozycji wydziału śledczego samochód, ponieważ trzeba będzie pojechać nim w jedno miejsce. Moją uwagę, że wezwano mnie do ministra, Szewczyk skwitował, że mogę tam nie iść, ponieważ sprawa ta została już uzgodniona i muszę pilnie z nim jechać. W tym czasie podeszli do mnie [Czesław] Dominiak i [Borys (Bronisław)] Wróblewski, po czym wszyscy razem skierowaliśmy się na podwórze do samochodu. Już w samochodzie, kiedy wyjechaliśmy z podwórza, zapytałem, dokąd jechać. Szewczyk wskazując drogę powiedział mi, że tylko co na przyjęciu u ministra był u [Romana] Romkowskiego, dokładnie nie wspomnę, były naczelnik politycznego więzienia o specjalnym reżimie, w którym wcześniej trzymano skazanych komunistów, w szczególności zdaje się ministra Radkiewicza i kogoś z kierownictwa KC. Szewczyk przy tym dodał, że człowiek ten to wielki wróg, a będąc naczelnikiem więzienia w byłej burżuazyjnej Polsce, znęcał się nad więźniami politycznymi. Przed nami, kontynuował Szewczyk, postawiono zadanie dogonić za wszelką cenę tego

człowieka, zatrzymać i rozstrzelać […]. Za Legionowem, w odległości 1–1,5km od miasta Szewczyk rozkazał mi zatrzymać samochód i wszyscy oni razem z zatrzymanym poszli od szosy w kierunku lasu. Gdzie mianowicie i jak był rozstrzelany zatrzymany, dokładnie trudno mi powiedzieć, ponieważ odchodząc od samochodu, oni wkrótce schowali się za piaszczystymi wydmami i krzewami. Wrócili z powrotem za około pół godziny, ale już bez zatrzymanego. Któryś z nich trzymał w ręku teczkę i jakieś dokumenty rozstrzelanego” (ibidem).

69

że jeśli oni wyjdą z aresztu, to »Wy będziecie za nich siedzieć«. I faktycznie tak się stało. Podejrzani wyszli z aresztu, a na miejsce ich płk Różański i kierownik Urzędu spowodowali aresztowanie ww. funkcjonariuszy i skazani zostali obaj na 1,5 roku więzienia”264.

Przebieg operacji łódzkiego UB przeciwko ujawnionym w 1945 r. członkom Inspektoratu Łódzkiego AK może stanowić podręcznikowy przykład represjonowania niewinnych ludzi za ich akowską przeszłość. W wyniku zastosowanych metod śledczych uzyskano informacje o rzekomej współpracy pracowników miejscowego UB z AK. W atmosferze rozpętanej paranoicznej podejrzliwości aresztowano ponad 200 funkcjonariuszy UB i MO, których dramat odnotowano w aktach osobowych szefa WUBP w Łodzi Teodora Dudy265. „W 1950 r. Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Łodzi dokonał szeregu aresztowań b[yłych] członków wydziału AK, tzw. Inspektoratu Łódzkiego AK. W pierwszej fazie aresztowani zostali ludzie pełniący kierownicze stanowiska w poszczególnych szczeblach wywiadu AK […]. Był to okres kiedy kierownictwo byłego MBP kładło szczególny nacisk na rozszyfrowanie komórek wywiadu AK. W trakcie śledztwa niezbicie ustalono, że aresztowani działali do miesiąca lipca 1945 r. i z tym to okresem zaprzestali działalności. […] Mimo to kierownictwo Wojewódzkiego Urzędu w osobach Dudy i Krzywińskiego266 w uzgodnieniu z kierownictwem b[yłego] MBP postanowiło pójść na szerokie areszty ludzi w jakikolwiek bądź sposób powiązanych z wymienionymi powyżej 5 zatrzymanymi. […] Z tą chwilą (wrzesień 1950 r.) zmontowano grupę operacyjną krypt. »Miotła« z dobranych przez T[eodora] Dudę pracowników Wydziału do spraw funkcjonariuszy i innych Wydziałów operacyjnych […], której jednym z zadań było »uzyskanie wszelkich tzw. wyjść na funkcjonariuszy aparatu BP, MO i WP« […].

Metody śledztwa były w odniesieniu do wszystkich aresztowanych, łącznie z kobietami, brutalne i nieludzkie. Dążono aby poprzez załamanie psychiczne i fizyczne podejrzany zeznał o faktach obciążających jego i innych badanych w areszcie lub jeszcze na wolności, z którymi go coś łączyło. […] Ludzi, co do których padł chociaż cień podejrzenia w śledztwie, aresztowano i poddawano ich torturom. Wielu pracowników Wojewódzkiego Urzędu wówczas przesłuchiwano niemal bez przerwy, całymi tygodniami, na stojąco, bez snu, przy ograniczonych do minimum posiłkach, przy otwartym oknie, w zimnych nieopalanych celach. […] Cyfra wyjść operacyjnych i aresztów coraz bardziej rosła. W dniu 8 grudnia 1950 r. Kierownik grupy śledczej Szwech267 pisał w raporcie do Dudy: »W toku dotychczasowego rozpracowania do

264AIPN, 0194/927, t. 2, Akta osobowe Teodora Dudy, k. 15–16.

265AIPN, 0194/927, Akta osobowe Teodora Dudy. Teodor Duda, ur. 25 XI 1914 r. w Cześnikach, pow. Tomaszów Lubelski, syn Filipa; przed wojną członek KZMP i KPP; w okresie wojny współpracownik NKWD; w latach 1944–1953 na kierowniczych stanowiskach w aparacie bezpieczeństwa, m.in. kierownik WUBP w Lublinie, dyrektor Departamentu Więzień i Obozów MBP, szef WUBP w Rzeszowie i Krakowie; 1950–1951 szef WUBP w Łodzi, następnie zastępca komendanta głównego MO i zastępca szefa Zarządu II WOP.

266Bolesław Krzywiński (właśc. Bernard Borys Schildhaus), ur. 24 X 1913 r. w Przemyślu, syn Mojżesza; przed wojną członek KZM i KPZU; w okresie wojny w ZSRR, absolwent kursu NKWD w Kujbyszewie; w latach 1944–1956 na kierowniczych stanowiskach w aparacie bezpieczeństwa w województwach rzeszowskim, olsztyńskim, łódzkim, lubelskim i białostockim; 1950–1951 zastępca szefa WUBP w Łodzi (AIPN Wr, 0154/63, Akta osobowe Bolesława Krzywińskiego).

267Brak bliższych danych.

70

Соседние файлы в предмете [НЕСОРТИРОВАННОЕ]