Добавил:
Upload Опубликованный материал нарушает ваши авторские права? Сообщите нам.
Вуз: Предмет: Файл:
Korolko Miroslaw - Sredniowieczna piesn religij...rtf
Скачиваний:
3
Добавлен:
01.05.2025
Размер:
2.77 Mб
Скачать

V.2 Doroto, cna dziewko czysta

Średniowieczna pieśń–legenda o św. Dorocie, napisana osobliwym językiem polsko–czeskim. Rękopiśmienny przekaz utworu odkrył Aleksander Brückner w kodeksie niegdyś Załuskich, później Biblioteki Narodowej w Warszawie, sygn. I F. 396 (spalony w 1944 r.). Kodeks zawierał łacińskie ‘kazania niedzielne Jakuba de Voraąine z wieku XIV. Na ostatniej (pergaminowej) karcie verso znajdował się tekst polskiej legendy o św. Dorocie, zapisany ok. 1420. Pieśń opublikował A. Brückner, Neue Cuellen zur Geschichłe der polnischen Sprache und Literatur, III: Dorotheenlegende, Archiv fur Slavische Philologie, t. XIV: 1892, s. 507–512.

Poprzednie wydanie: Polskie wierszowane legendy średniowieczne, s. 186–192 (podział na strofy według tego wyd.).

DE SANCTA DOROTHEA

„Doroto, cna dziewko czysta,

Ciebie czci cyrkiew św<ięta>,

Boś ty panna wyborna

Bogiem [sławiena] zwolona.

O twej krasie, o twej czystości

Me moż żądny wypisaci,

Jim<i> jeś ty ozdobiena,

Krystem ślibiena.

Radujęcy <się> z chocim swym,

Pomożyż nam zde <h>rzesznym

K wiecznej radości.

Doro jeś oćca jimiała,

Teodora matką twą,

Odjąd jeś ty cielestna

Dorotą krczena.

Królewskiego jeś rodu była,

Wsze zboże opuściła,

Wzdawszy domy i miasta

Bohu służyła,

W Kapadocyji <w> włości twe,

W Cezaryi w mieście twym

Porodziła<ś> się”.

Fabrycyjusz, krol okrutny,

Krześcijanom si<ę> prociwi,

Je ci krasy pożądał

I ślibce posłał.

Ślibując bohactwa mnoho,

Złato, kamienie droho,

Chcąc by jemu pozwoliła,

Krysta zaprzała.

Ale ta dziewka prze cność cna,

Suc tak <w> wierze stwierdzona,

Królem wznardzała.

Rozgniewał się kroi ukrutny,

Wymyślił ciężkie męki,

Jąż to bezmiłościwy

Kazał męczyci.

Be<z> studu dziewkę swiązachu,

Haniebnie obnażachu,

Bichuwaehu tak wielmi

Je to ciało sław<ne>.

Tak je wielmi tepiecnu,

Aż potocy teczechu

Te krwi niewinne.

Potom na piądła rozpięchu,

Wędzicami tarhachu

Je to ciało prosławne,

Wielice zbite.

Ogniowymi pochodniami

Palili są ciało je

Bez małem aż do skończenia

Pro imię Boże.

Gdyż była martwa na poły,

Zawrzeli ją w żalarzy

Katowi<e> liszy.

Dziewięć dni w żalarzy była

Be<z> wszego pokarmu,

Suc tak wielmi strudzona,

Krystem zleczena.

Gdyż dziewkę na sąd wiedziechu,

Jakź to żarze wschodziechu

Świetłośc<i> i krasy je,

Te to róże śliczne.

Uźraw to sudca niemiły,

Wielice się zadziwił

Dziewczemu zdrowi<u>.

Naczął z nią słodce mułwici,

Chciał ją lściwie przel<ś>cici.

By sie modłom kłaniała

I w nie wierzyła.

Odpowiedzie cna Dorota:

„Wierzym ja w Jezu Krysta,

Z jim się budu kochaci

Po wszyćkie wieki”.

Zarżaw pohan wiełmi litie,

Kazałt<i> je twarz biti,

Je hławkę ścięci.

Gdy dziewka na śmierć kroczasze,

Teofilus zaśmiał się,

PD]ziemski pisarz tak wiece:

„K[t]am to jici kcesz”?

„Do zah[a]radki, do rozkosznej,

Gdzież owoce rozliczne,

Jabłka, kwiecie i różą

Budu targaci.

Radujęcy <się> z miłym swym

Z Jezu Krystem z niebieskim,

Po nim wżdy tążym”.

Teofilus tak wiece:

„Pośliż jem mi owoce,

Co roście w zahra<dce>

U tweho panica”.

Slub<i>wszy <je> mu posłac<i>

Raczę<la>‘ pilnie prosici ,

Za ty wszyćki, co spomnią

Jej umęczenie.

By nie byli odłączeni

Od niebieski radości,

Co są w służbie jej.

Usłyszan tu hłas niebieski:

„Podzi ke mnie, ma choci;

<We>> wszym jeś wysłuszana,

Czego jeś prosiła”.

Gdyż pod miecz h[a]ławkę nachylała,

Zdarzyć jej <się> w tu chwilu

Dzieciątko wielmi piękne,

Nahym odziane.

Nosi w koszu owoce:

Trzy jabłka a trzy róże

Unora miesiąca.

Tohoż t<o> pilnie poprosi:

„Mesiż [mi] Teofilowi,

Jemuż [mi] to przez mieszkania

Zdziej [mi] to poselstwo”.

Gdyż dziecię do sieni kroczy,

Tęofil[us] psał listy [d]ziemsk<ie>,

Nosi w koszu owoce,

Tak jemu wiece:

„Owo Dorota, siostra ma,

Owoc tobie przysłała,

Jak ciż ślubiła”.

Uźrzał Teofil[us] i krzyczę:

„Wierzym w cię, Jezu Kryste,

Iżeś żywego Boga Syn,

Pana naszeho”.

Pro koho ta cna Dorota,

Jes<t> to niewinnie ścięta;

Prosim, panno, ja grzeszny,

Wierny twe przyjaźni.

„Baczy mie miłości uprosici,

Abych ja mógł <k> twe<mu> choci

Z tobu tam dojci”. Amen.

Соседние файлы в предмете [НЕСОРТИРОВАННОЕ]