Добавил:
Upload Опубликованный материал нарушает ваши авторские права? Сообщите нам.
Вуз: Предмет: Файл:
Korolko Miroslaw - Sredniowieczna piesn religij...rtf
Скачиваний:
1
Добавлен:
01.05.2025
Размер:
2.77 Mб
Скачать

1.8 Śmierć krystowę, śmierć swą zawżdy

Jest to przekład popularnego w średniowieczu dwuwiersza umoralniającego: „Mors tua, mors Christi, fraus mundi, gloria coeli | Et dolor inferni sini meditanda libi”. Autorem przekładu jest Jan Sandecki. Utwór znajduje się na początku druku: Żywot Pana Jezu Krysta Baltazara Opecia, druk. Jan Haller, Kraków 1522.

Poprzednie wydanie: Polskie pieśni pasyjne, s. 135.

Śmierć Krystowę, śmierć swą zawżdy

Mej przed sobą człowiek każdy.

Mękę wieczną, marność świetską,

Chceszli mieć radość niebieską.

Wszytkoć próżno,

Służ Bogu — toć pewno.

1.8 Śmierć Krystowę, śmierć swą zawżdy

w. 3 marność świetską — złudę świata.

w. 6 toć pewno — to godne zaufania, pewne.

I.9 Krzyżu wierny I wyborny

Jest to przekład hymnu Pange lingua gloriosi („Sław języku”) przypisywanego Wenancjuszowi Fortunatowi (zm. po 600 r.); strofa 8 oryginału znalazła się w polskim przekładzie na początku. Tekst z druku Żywot Pana Jezu Krysta Baltazara Opecia, druk. Jan Haller, Kraków 1522, k. 160 verso —161 verso. (Z pieśnią tą nie należy mylić nieco późniejszego utworu Krzyżu święty nade wszytko, znanego z franciszkańskiego śpiewnika rękopiśmiennego z 1551 r., rkps Biblioteki Kórnickiej, sygn. 44, k. 128–130 verso).

Poprzednie wydanie: Polskie pieśni pasyjne, s. 135–136.

„PANGE LINGUA” <POLSKA>. W KTOREJ JEST KRÓTKIE

SPOMINANIE MĘKI PANA JEZUSOWEJ

Krzyżu wierny i wyborny

Samo drzewo szlachetne,

W żadnym lesie tobie nie jest

Kwiatem, owocem równe.

Słodkie twoje goździe były,

Które Krystusa nosiły.

Języku, poj chwalebny boj,

Walkę Króla mocnego,

Gdy przez drzewo śmierć zwyciężył,

Zbawiciel świata tego.

Na krzyżu sie ofiarował,

By nas diabłu z mocy wyrwał,

Mając lutość nad Adamem,

Iż go był dyjabeł zradził,

Gdy przez jabłka ukuszenie

Śmierć sobie był urodził,

On tedy drzewo naznaczył,

By szkody drzewa zapłacił,

Tegoć działa rząd zbawienia

Naszego potrzebował,

Aby chytrość złego wrogu

Tąż nauką oszukał,

A stąd przyniósł uleczenie,

Skąd było przedtym skażenie.

A gdy już więc czasu przyszło

Świętego popełnienie,

Zesłan z nieba Syn od Ojtca

Człowieku na zbawienie,

Jen wstąpił w trzewa dziewicze,

Wziął na się ciało człowiecze.

Płacze Dziecię wielmi w ciasnych

Jaślicech położone.

Matka członki zagrzewała

W pieluszki obwinione,

Na swych go ręku nosiła,

Panieńskim mlekiem karmiła.

Potym po trzydziestym lecie,

Gdy ciało zupełne miał,

Iż sie przeto był narodził,

Na mękę sie sam wydał.

Dał sie więzać, podjął plwanie,

Sromotę i biczowanie.

Na krzyż okrutnie przybiwszy,

Octem z żółcią napojono,

Cirnim, gwoźdźmi, srogą włócznią

Święte ciało zbodziono.

Krew sie, woda wypuściła,

Która wszytko oczyściła.

Schyl gałęzie, drzewo silne,

Spuść członki rozciągnione,

Stań sie swemu Panu miększe,

Niżliś z przodku stworzone,

Aby tak ciało nie pniało,

A lżej na tobie wisiało.

Boś ty samo godne było

Nieść myto świata wszytkiego,

A przez cięsmy przewiezieni

Do brzegu bezpiecznego.

Ten cie nam łodzią ndziałał,

Jen cie swą krwią drogą oblał.

Chwała bądź Bogu Ojtcowi,

Królowi nawyszemu,

Chwała też Panu Krystowi

Na krzyżu wiszącemu,

Chwała Świętemu Duchowi,

W Trójcy jednemu Bogowi. Amen.

Соседние файлы в предмете [НЕСОРТИРОВАННОЕ]