
- •Indywidualizm I elitaryzm:
- •I. Stirner
- •II. Carlyle
- •I. Newman
- •II. Kierkegaard
- •I. Psychologia
- •II. Logika
- •III. Etyka
- •IV. Estetyka
- •I. Neokantyzm
- •II. Empiriokrytycyzm
- •I. Wundt I metafizyka niemców
- •Idealizm anglosaski
- •II. Psychologia postaci
- •III. Behawioryzm
- •IV. Psychoanaliza
- •V. Psychologia radziecka
- •II. Filozoficzna socjologia pareta
- •II. Okres drugi
- •§Vecii. Osnovnye etapy I tendencii razvitija, (Moskwa) 1972. — Istorija na filosofskata misal V Balgarija, red. T. Pavlov
II. Psychologia postaci
Inna szkoła rozwinęła nowy pogląd na samą strukturę życia psychicznego. Główną jej tezą
było, że ma ono charakter spoisty i że jego elementy są niesamodzielne w stosunku do całości.
Wbrew temu, co przyjmowała psychologia tradycyjna, elementy te są tylko abstrakcjami;
realne są jedynie całości. I pojęcie „całości" lub „postaci" stało się w szkole pojęciem
naczelnym, jak pojęcie „funkcji" w funkcjonalizmie. Doktryna szkoły znana jest pod nazwą
„psychologii postaci" (Gestaltpsy ekologie), niekiedy nazywana też bywa
„konfiguracjonizmem" lub „formizmem".
PIERWSI PRZEDSTAWICIELE. Psychologię postaci zainicjował Max Wertheimer w
pracy Experimentelle Studien ttber das Sehen von Bewegungen z r. 1912. Praca ta była oparta
na eksperymentach robionych we Frankfurcie na osobach W. Kóhlera i K. Koffki, którzy sami
przyłączyli się do nowego prądu, a nawet stali się jego głównymi przedstawicielami. Wolfgang
Kóhler wsławił się zwłaszcza eksperymentami na małpach, przeprowadzonymi podczas I
wielkiej wojny na wyspie Teneryfie (Inteligenzprufungen an Anthro-poiden, '1917). On też
pierwszy pojęcie „postaci" przeniósł z psychologii do fizyki (Die physischen Gestalten in Ruhe
und in stationarem Zustand, 1920). Zostawszy tak samo jak Wertheimer profesorem w Berlinie,
wytworzył tam na jakiś czas ośrodek nowego kierunku. Kurt Koffka przeniósł się pierwszy do
Stanów Zjednoczonych, za nim poszli inni.
POGLĄDY, l. POJĘCIE POSTACI. Zasadniczą myślą psychologii postaci jest ta: że w życiu
psychicznym całość jest pierwotniejsza od części. Części nie występują w nim nigdy
samoistnie; całości nie formują się przez sumowanie części. Znamy bezpośrednio tylko całości,
a części tylko po przeprowadzeniu analizy całości. Proste składniki świadomości, o których
mówiła tradycyjna psychologia — poszczególne wrażenia czy proste uczucia — były
konstrukcjami, nie zaś czymś, co byśmy znali z doświadczenia; zwykły człowiek, nie będący
teoretykiem, nie zna oddzielnych wrażeń i nie wie nic o tym, jakoby z wrażeń formowały się.
postrzeżenia. Od razu, od początku postrzega całości.
Co więcej: człowiek posiada naturalną tendencję do ujmowania całości, i gdy działają
285
nań oddzielne bodźce, to łączy je ze sobą i ujmuje jako jedną całość. Wzrok jego łączy oddzielne punkty i
robi / nich całość, zamkniętą figurę. Wystarcza parę punktów świetlnych. by widział konstelację o
określonym kształcie. Wielki Wóz lub Warkocz Bereniki. Takie całości ujmowane wzrokiem czy też
myślą niemieccy psychologowie nazwali „postaciami" (Cicsiulll i nowa psychologia od nich wzięła swą
nazwę. Po polsku „postacie" bywają nazywane także „układami spoistymi".
2. OPOZYCJA PRZECIW TKADYCY.INE.I PSYCHOLOG,n. Psychologia postaci w swych początkach
występowała polemicznie, walcząc z ..klasyczną", tradycyjną psychologią końca XIX wieku.
o) W szczególności zwalczała jej „atomizm", czyli twierdzenie, że życie psychiczne jest sumą
prostych składników, niby atomów psychicznych: tymczasem jest ono układem spoistym, zwartą
całością.
h) Zwalczała także asocjacjonizm. będący naturalnym uzupełnieniem „atomizmu", a przyjmujący, że
owe składniki łączą się ze sobą mechanicznie przez kojarzenie i że zatem mechanicznie formuje się
świadomość. Tymczasem, wedle psychologii postaci, życie psychiczne podlega różnym prawom;
mechaniczne kojarzenia są tylko jedną z możliwości, i to taką, która występuje rzadko.
c} Psychologia postaci zakwestionowała również stałość związku między wrażeniami a
wywołującymi je bodźcami, która dla dotychczasowej psychologii była najnaturalniej-szym z założeń.
Psychologowie postaci twierdzili, że nie ma stałej reakcji na bodźce; że te same bodźce wywołują inne
wrażenia, jeśli występują w innym zespole i zostają przez umysł włączone do innej postaci.
d) Psychologia postaci kwestionowała jeszcze jeden podstawowy pogląd psychologii dawniejszej:
mianowicie, że rzeczy, przypuśćmy drzewo lub kamień, poznajemy w ten sposób, iż najpierw odbieramy
od nich wrażenia, ujmując ich barwę i kształt, a później dopiero przez kojarzenie odnajdujemy „sens",
„znaczenie" tej barwy i kształtu i wtedy rozpoznajemy, że mamy do czynienia z drzewem czy kamieniem.
Otóż. wedle nowej psychologii. nie jest prawdą, jakobyśmy pierwotnie widzieli jedynie barwy i kształty,
a potem do.piero uświadamiali sobie, że te barwy czy kształty są drzewem czy kamieniem: od początku
bowiem widzimy drzewa czy kamienie.
c) W konsekwencji tego wszystkiego psychologia postaci musiała zwalczać także dotychczasową metodę
psychologii. Zwalczała ją przede wszystkim za to, że była analityczna:
w psychologii chodzi właśnie o to, aby nie analizować, bo analiza jest destrukcją. Potrzeba jej właśnie
metody odwrotnej, pozwalającej ujmować całości psychiczne.
' 3. Nowi: U.IĘCIL PSYCHOLOGII. Psychologia postaci była w swych początkach teorią postrzegania,
zwłaszcza wzrokowego. Jedną z pierwszych jej obserwacji było, że stosunki przestrzenne, np. między
długością danych linii, postrzegamy w ten sposób, iż linie te łączymy w jedną figurę i wtedy dopiero je
porównujemy, ustalamy między nimi stosunki. Na podstawie takich szczegółowych obserwacji doszła do
wniosku, że przy postrzeganiu nie zachowujemy się biernie, że przystępujemy doń zawsze ze
szczególnym nastawieniem, mianowicie z dyspozycją do postaciowania, czyli tworzenia całości: jest ona
tak silna, że niejednokrotnie nie liczy się z tym, co mamy przed oczami, a nawet działa wbrew temu, co
mamy przed oczami, wywołując wtedy złudzenie optyczne. A zawsze uchwycenie całości jest nam
łatwiejsze niż uchwycenie elementów: łatwiej zauważamy cały wyraz. twarzy jakiegoś człowieka,
przyjazny czy wrogi, niż szczegóły jego twarzy, rysy czy barwę
286
oczu. Podobnie jest z wrażeniami innych zmysłów: trudniej nam np. słyszeć poszczególne szmery niż
melodię.
Teorię, wytworzoną pierwotnie dla postrzeżeń, psychologia postaci rozszerzyła i na inne działy
psychologii: na czynności, na instynkty, na pamięć, na myślenie. Żaden z tych złożonych procesów nie
jest po prostu sumowaniem procesów elementarnych, każdy ma charakter postaciowy. A i sama
osobowość człowieka nie jest sumą jego własności, lecz ich „postacią".
W szczególności konfiguracjoniści sądzili, że jedynie ich teoria tłumaczy proces myślenia, to
najtrudniejsze zagadnienie psychologiczne. Rzecz bowiem w tym, że myślimy z sensem, a to byłoby
niepojęte, gdyby myślenie było mechanicznym, asocjacyjnie tylko powiązanym następstwem wyobrażeń.
Ale właśnie nim nie jest. Gdy dla jakiegoś wyrazu, np. wyrazu „duży", znajdujemy w myśli jego
przeciwieństwo „mały", to nie przez mechaniczną asocjację, lecz dlatego, że te dwa wyrazy stanowią dla
nas pewną dwuczłonową postać. Tworząc z wyobrażeń postacie, porządkujemy chaos, wprowadzamy do
wyobrażeń ład. Na ujęciu postaci polega to, co nazywamy „poznaniem": poznajemy zjawiska o tyle tylko,
o ile uchwyciliśmy ich postać; inaczej pozostają dla nas chaosem.
Konfiguracjoniści teorię swą stosowali najpierw do życia psychicznego ludzi, a później także do
zwierząt. Obserwując bowiem rozwój zwierząt widzimy, że nie zaczynają od ruchów
nieskoordynowanych, które by się stopniowo scalały, lecz od początku wykonują scalone ruchy całego
organizmu. Wyciągali stąd wniosek, że postaciowość jest cechą wszelkiego życia psychicznego, wszelkiej
świadomości.
4. OGÓLNE KONSEKWENCJE PSYCHOLOGII POSTACI. Rozszerzyli tedy swą teorię na całą psychologię;
potem zaś rozszerzyli ją jeszcze dalej; na fizjologię, na biologię ogólną, nawet na fizykę, i uczynili z niej
ogólną teorię przyrody. Rozszerzenie to zaś pociągnęło za sobą modyfikację radykalną teorii: od poglądu,
że mamy skłonność do ujmowania wszystkiego jako postaci, przeszli do poglądu, że wszystko w
przyrodzie jest postacią. Z prawa psychologicznego uczynili ogólne prawo przyrody.
Modyfikacja ta wydała się jednak niezbędna: aby bowiem umysł mógł ujmować postacie, na to trzeba
nie tylko, by miał do tego skłonność, ale także, by świat dawał mu do tego podstawy. Gdyby prawdziwa
była teoria Macha, że przedmioty są tylko sumą wrażeń, to — jak Kóhler wywodził — umysł mógłby im
nadawać dowolne postacie, doświadczenie zaś uczy, że tak nie jest, że umysł musi się liczyć z postaciami
przedmiotów. Tak oto psychologia postaci doprowadziła do obiektywnej teorii postaci, dotyczącej także
świata fizycznego. Pewne fakty istotnie przemawiały za tym: w każdym razie organizmy mają charakter
postaciowy, to znaczy stanowią zespoły o własnościach nie dających się wyprowadzić z własności
składników. Konfiguracjoniści zaś dowodzili, że podobnie jest i w świecie nieorganicznym.
Pierwotnie uprawiali psychologię jako szczegółową naukę empiryczną. Ale gdy rozszerzyli swą tezę,
zostali wciągnięci w odwieczny spór filozoficzny: w spór organicznego i mechanicznego pojmowania
przyrody. Stanęli po stronie organicznego. Zwalczali teorię mechanistyczną i wywodzili, iż błąd jej polega
na tym, że jest antropomorficzna, że przyrodę ujmuje na podobieństwo maszyn, będących tworami
ludzkimi. Maszyny są urządzeniami sztywnymi, dopuszczającymi jeden tylko sposób działania, siły
przyrody zaś dostosowują się do warunków, działają tak, jak one tego wymagają.
Filozoficzne konsekwencje psychologii postaci objawiły się jeszcze w czymś innym.
287
Mianowicie stosunek świata psychicznego i fizycznego pozwoliła zrozumieć nieco inaczej niż
dotychczas. Wedle niej te dwa światy są nie tylko ze sobą związane, ale także — do siebie
podobne: mają te same postacie. Np. w stanach uczuciowych pewien określony rytm ogarnia
zarówno ciało, jak i psychikę jednostki: inny wstanach radości, a inny w depresji, inny w
gniewie, inny jeszcze w strachu. Jest to ten sam rytm w ciele i w świadomości. Dzięki temu
możemy mówić, że „widzimy" radość czy smutek człowieka, jego gniew czy strach —
widzimy naprawdę ty.lko jego ciało i jego strukturę, ale jest to zarazem struktura jego
świadomości, jego uczuć. Wspólny rytm, wspólna struktura, wspólna „postać" przerzuca most
między tymi dwoma światami, psychicznym i fizycznym.
ZESTAWIENIE. Główna myśl psychologii postaci, dotycząca postaciowego charakteru
naszych przeżyć, ma różne warianty. Twierdzi, że:
A) Zjawiska psychiczne mają charakter postaciowy, to znaczy bądź że: a) treści
świadomości mają charakter postaciowy; bądź też że: b) funkcje psychiczne ujmują
rzeczywistość postaciowe.
B) Także rzeczywistość fizyczna ma charakter postaciowy i dlatego poddaje się
postaciowemu ujmowaniu jej przez umysł. Jest to teoria już nie psychologiczna, lecz fizykalna.
Twierdzenie zaś, że rzeczywistość ma charakter postaciowy, znaczy u zwolenników tego
kierunku bądź że: a) rzeczy w całości mają inne cechy niż ich składniki;
bądź że: b) nie są wytworem mechanicznym (nie funkcjonują jak maszyny, nie mają sztywnych
urządzeń); bądź też że: c) mają swój sens, swe rozumne znaczenie, swój cel. Zwłaszcza w tym
wariancie psychologia postaci ma konsekwencje światopoglądowe:
przedstawia świat jako twór zbudowany z sensem i celem, nie jako przypadkowy produkt
mechanizmu.
POPRZEDNICY. Teoria postaci była nowością raczej jako teoria psychologiczna niż jako
teoria świata fizycznego. W tej drugiej formie miała między filozofami niemało poprzedników;
różne bowiem kierunki filozoficzne różnych epok głosiły organiczne, Ideologiczne, holistyczne
pojmowanie rzeczywistości. W dobie hellenizmu głosiły je trzy wielkie szkoły: Platońska,
Arystotelesowska, stoicka, a tylko jedna, Epikurejska, je zwalczała. W czasach nowożytnych
większość poszła za Kartezjuszem i Newtonem w kierunku pojmowania przeciwnego:
atomistycznego i mechanistycznego, ale i w nich pozostali zwolennicy holizmu, jak Leibniz i
cała filozofia romantyczna z Schellingiem na czele. A w tym samym czasie, w którym powstała
psychologia postaci, holistyczne prądy odżyły w filozofii przyrody; najbardziej znanym ich
rzecznikiem był H. Driesch.
W psychologii pojęcie postaci, struktury czy całości psychicznej (w przeciwieństwie do
sumy wytworzonej przypadkowo bez' mocniejszych związków między składnikami) jest
nowszej daty, zaczęło się jednak już pojawiać u psychologów z końca XIX wieku. Wystąpiło u
Jamesa, gdy walczył z atomistycznym traktowaniem psychologii. Także Diithey miał, co
prawda dość jeszcze mgliste, pojęcie „struktury" psychicznej. Pojawiło się również w szkole
Brentany: mianowicie o „jakościach postaciowych" zaczął od 1890 r. pisać jeden z jego
uczniów, Christian v. Ehrenfels. Sądził, że patrząc doznajemy nie tylko wrażeń barw, ale
ponadto swoistego „wrażenia postaci", jaką barwy przybierają;
podobnie w muzyce słyszymy nie tylko dźwięki, ale ich szczególny układ, melodię. Pogląd
288
ten był jednakże tylko powierzchownie podobny do późniejszej „psychologii postaci":
dodat bowiem tylko nowy rodzaj wrażeń, jej zaś chodziło o to, że umysł nie tylko doznaje wrażeń, ale je
w pewien sposób układa, postaciuje.
POGLĄDY POKREWNE. Psychologia postaci była tylko najbardziej rozwiniętą i radykalną w
grupie kilku teorii pokrewnych, które wypłynęły mniej więcej jednocześnie. Do grupy tej należała
również „psychologia personal istyczna" Williama Sterna, domagająca się badania osobowości ludzkiej w
całości, nie zaś poszczególnych tylko przeżyć. Należały do niej także teorie psychologiczne wywodzące
się od Diitheya, usiłujące badać „struktury" zjawisk psychicznych; z tych najbardziej znana była
„psychologia rozumiejąca" E. Sprangera. Psychologię postaci razem z „personalistyczną", „rozumiejącą"
i innymi jeszcze pokrewnymi poglądami zwykło się łączyć pod wspólną nazwą „psychologii całości".
Wszystkie te teorie miały tendencję do wykraczania poza psychologię i wkraczania w pełną dziedzinę
filozofii. Jak psychologowie postaci rozszerzyli swą teorię na teorię przyrody, tak znów Spranger uczynił
ze swej psychologii teorię wartości i metafizykę.
OPOZYCJA przeciw psychologii całości, a w szczególności przeciw psychologii postaci posługiwała
się takimi argumentami:
1. Psychologia ta nie przynosi nic nowego, wyważa otwarte drzwi. Psychologowie od dawna
wiedzieli, że opisywane przez nich elementy życia psychicznego są abstrakcjami, ale — wiedzieli także,
że nauka obejść się bez nich nie może. Próba wyeliminowania ich nie liczy się z koniecznościami nauki,
która musi mieć określony przedmiot, nie może operować nieuchwytnymi całościami.
2. Psychologia postaci posługuje się mętnymi pojęciami. Przede wszystkim naczelne jej pojęcie —
pojęcie postaci — jest mętne, używane przez nią intuicyjnie, bez wyraźnych kryteriów, l notorycznie jest
używane w różnych znaczeniach. Kóhler rozumiał przez „postać" każdy „przedmiot posiadający cechy,
których nie posiadają jego składniki". Wertheimer — „wszystko, co posiada swój odrębny sens"; inni
używali tego pojęciu jeszcze inaczej. I pojęcie to nie może być jasne, jeśli obejmuje rzeczy tak różne:
układy czasowe zarówno jak przestrzenne, zjawiska zarówno psychologiczne jak fizyczne, procesy
postrzegania zarówno jak zjawiska pamięci, myśli, instynktu.
3. Pojęcie postaci jest przestrzenne, a przeto z natury swej obce zjawiskom psychicznym. Psychologia
postaci stosując je robi z psychologii rodzaj geometrii i przez to wprowadza ją na fałszywe tory.
4. Opozycja — zwłaszcza w Ameryce, szczególnie w kołach behawiorystów — zarzucała też
psychologii postaci, że jest ukrytą metafizyką.