Добавил:
Upload Опубликованный материал нарушает ваши авторские права? Сообщите нам.
Вуз: Предмет: Файл:
Kraszewski Ignacy Jozef - Dzieje Polski 17 - Ma...doc
Скачиваний:
0
Добавлен:
01.04.2025
Размер:
1.51 Mб
Скачать

II historyczność powieści.

W powieściach historycznych Kraszewski zazwyczaj snuł akcję dokoła osób nie wpływających bezpośrednio na tok wielkich wydarzeń i poprzez ich dzieje czy przeżycia ukazywał postaci naczelne.

Ułatwiało mu to dowolny dobór opisywanych wydarzeń, ułatwiało przy tym osiągnięcie podwójnego celu właściwego utworom powieściowym: odmalowanie tła społecznego i kulturalnego przedstawianej epoki oraz zbliżenie czytelnika do przeżyć duchowych ukazywanych bohaterów.

W Matce królów taką postacią jest królowa Zofia nazywana familiarnie z ruska Sonką.

Młoda kobieta wprowadzona niespodziewanie pomiędzy największe osobistości polityczne kraju ułatwiała zbliżenie do wielkich zagadnień epoki i zarazem była wdzięcznym obrazem przeżyć duchowych związanych ze stopniowym dojrzewaniem jej do roli królowej prowadzącej własną politykę.

"Siłę tej niewieściej małej rączki, która żelazną być umiała", ukazał Kraszewski bliżej w działaniu politycznym w następnej powieści cyklu historycznego, w Strzemieńczyku, natomiast w Matce królów działalność jej jest mniej wyraźna, bo usuwa ją na plan dalszy problem najbardziej doniosły i dla owej epoki, i dla dziejów obojga narodów w wiekach następnych.

"Rozegrywa się dziejowy dramat połączonej z Litwą Polski".

Głównymi aktorami tego dramatu byli w tym czasie Witold i Zbigniew Oleśnicki.

Z jednej strony potężny i bohaterski, największy z wielkich książąt litewskich, książę, któremu po wiekach nadano przydomek Wielkiego, z drugiej - "jeden z tych mężów, co się rodzą do panowania i kierowania ludźmi".

Witold i Zbyszek, Litwa i Polska bojowały teraz z sobą ponad głową starca, a on nie wiedział, komu miał życzyć zwycięstwa.

Jak Jagiełło, będąc królem Polski, popierał politykę litewską Witolda, tak i Kraszewski nie potrafił jasno wyrazić swego stanowiska wobec tego pasjonującego dziejowego dramatu.

Podziwiał Zbigniewa Oleśnickiego, podzielał jego program polityczny utrzymania unii Polski z Litwą, uznawał jego autorytet moralny, ale sympatią obdarzał Witolda, w którym niemniej cenił talent polityczny i w którym widział ideał władcy bohatera.

Z wielkim księciem Witoldem, zresztą, Kraszewski zżył się kiedyś w młodości, pisząc historię Wilna (wydanie 1838-1842) i obszerny poemat pod tytułem Witoldowe boje (wydanie 1844).

Dawne zainteresowania dziejami Litwy poparte gruntowną znajomością bezpośrednich źródeł historycznych, odrywały Kraszewskiego od stałego zajmowania się losem Sonki i zwracały ku wydarzeniom o większym obiektywnym znaczeniu historycznym.

Niektóre rozdziały powieści, jak np. opis zabiegów Witolda o koronę na zjeździe w Łucku lub opis pobytu Jagiełły w niewoli u Swidrygiełły, są po prostu literacką przeróbką odpowiednich rozdziałów Historii Jana Długosza.

Nie znaczy to bynajmniej, że powieść Kraszewskiego jest wiernym odtworzeniem przeszłości.

Do tego nie może wystarczyć wierne ukazywanie wybranych faktów, służących do budowy akcji powieści.

Kraszewski świetnie znał dzieje Polski, ale pisząc powieść, nie zaś historię, nie był pedantem w kojarzeniu faktów, a w charakterystyce bohaterów ukazywał częściej, niestety, ich wady widoczne w prywatnym życiu niż ich zalety w działaniu publicznym.

Pewnie, że Jagiełło lubił polowanie, jeździł wciąż po całym kraju, ulegał Witoldowi i zdawał rządy krajem na możnowładców, ale trudno przypuścić, ażeby podana przez Kraszewskiego charakterystyka starca ustawicznie upominanego przez Witolda czy Zbyszka, a nawet mniejszych dygnitarzy, prawdziwie przedstawiała władcę, który pokonał wszystkich swych rywali o tron wielkoksiążęcy i zwyciężył pod Grunwaldem.

Skirgiełło był pijanicą, ale chybaż dla zdobycia władzy wielkoksiążęcej i utrzymania się przy niej przez szereg lat musiał mieć inne cechy charakteru, których w powieści nie widać.

Potężni przywódcy husytów Dersław z Rytwian i Spytek z Melsztyna ukazani są jako samotni kapryśni wichrzyciele.

Nawet darzony wielką sympatią Witold przy większych zbliżeniach ukazuje się (niesłusznie) jako złośliwy intrygant chorobliwie marzący o koronie.

Tu i ówdzie Kraszewski i w szczegółach odbiega od dokładnego powtarzania źródeł.

Tak np. piękny powieściowy fragment pogoni marszałka Zbigniewa z Brzezia za oddziałem Witoldowym na ratunek królowej jest mało zgodny z historią nie tylko w tym, że kiedy Witold oskarżył królową, sędziwy marszałek od dwu lat już był w grobie, ale i w tym, że oskarżenie podane Jagiełłę w Horodle - od razu w Horodle, na zjeździe, było odparte przez senatorów, wśród których najbardziej stanowczo wystąpił wtedy sędziwy wojewoda krakowski Jan z Tarnowa.

Niezgodności te nie zmieniają ani istoty oskarżenia Witolda, ani zasadniczego przebiegu sprawy zakończonej oficjalnie przysięgą siedmiu kobiet, których imiona i tytuły Kraszewski podaje, po prostu odpisując z Długosza.

Nie może taka powieść zastąpić historii, może jednak ułatwić bliższe jej poznanie i zrozumienie, a to właśnie cel, który świetnie zrealizował Kraszewski i w tej, i w innych swych historycznych powieściach.

Соседние файлы в предмете [НЕСОРТИРОВАННОЕ]