Добавил:
Upload Опубликованный материал нарушает ваши авторские права? Сообщите нам.
Вуз: Предмет: Файл:
Tatarkiewicz_-_Historia_Filozofii_1.doc
Скачиваний:
7
Добавлен:
18.08.2019
Размер:
2.19 Mб
Скачать

2. Sceptycyzm. Wobec racjonalnej wiedzy o Bogu I świecie, jaką zbudowała scho-lastyka, stanowisko Ockhama wypadło sceptycznie.

A) Przede wszystkim, o teologii usiłował wykazać, że nie jest nauką. Poszczególne jej tezy były kwestionowane i przed Ockhamem. Że jedność Boga nie jest i nie może być dowiedziona - to twierdził Wilhelm z Ware; a Szkot twierdził podobnie o tezie, iż Bóg jest wszechmocny, wszechobecny itd., Jan z Polliaco o tym, iż jest stwórcą świata, i podo-bnie inni o innych twierdzeniach teologicznych.

Poprzednicy Ockhama wyjmowali cegłę po cegle z kunsztownego wiązania teologii; ale Ockham sięgnął do jej podwalin. Zakwestionował zasadę, na której głównie wspierały się rozumowania teologii: zasadę przyczynowości w jej tradycyjnej, od Arystotelesa po-chodzącej postaci. I przez to zamknął główną drogę dowodom teologicznym. Już nie tylko własności Boga przestały dlań być przedmiotem dowodu (np. niepodobna dowieść jedności Boga, gdyż można bezsprzecznie pomyśleć, że istnieje wiele światów, a każdy ma swojego stwórcę, ani też dowieść Jego nieskończoności, gdyż istota doskonała nie musi być nieskończona); nawet samego istnienia Boga niepodobna dowieść. Niemożliwy jest dowód a priori, gdyż istnienie można stwierdzić tylko przez bezpośrednią intuicję, a nigdy przez samo rozumowanie; ale i dowód a posteriori jest niepewny, gdyż właśnie zakłada zasadę przyczynowości i dowolnie przyjmuje, że łańcuch przyczyn jest skończony i że pierwszą przyczyną jest Bóg.

Sceptyczne uwagi poprzedników Ockham uogólnił w wielką sceptyczną teorię, która objęła mniej więcej całą teologię racjonalną. Nie twierdził przy tym nigdy, iżby twierdze-nia jej były fałszywe. Są prawdziwe, skoro są oparte na objawieniu; ale nie są rzeczą wiedzy, mogą być jedynie rzeczą wiary. Sceptycyzm Ockhama torował drogę fideizmowi. Teologia znalazła się poza nauką; między wiedzą a wiarą - już w pół wieku po Tomaszu! - nastąpił zupełny rozdział.

B) W psychologii racjonalnej naczelne twierdzenia były dla Ockhama również pozbawione dowodu. Ani na drodze rozumowania, ani doświadczenia niepodobna wy-kazać, że dusza myśląca jest niematerialna i niezniszczalna, że jest formą ciała, że człowiek taką duszę posiada. Konstrukcja psychologiczna, zbudowana przez Arystotelesa i kultywo-wana przez wieki, została rozbita. W nauce o duszy, podobnie jak w nauce o Bogu, wiemy tylko to, co wiemy przez wiarę (fide tenemus).

C) W etyce tym bardziej nie ma dowodów. Ockham twierdził, jak Szkot, że wola Boża jest jedyną racją dobra moralnego, a żadne prawa obiektywne nie ograniczają Jego wszechmocy; mógłby inne rzeczy uznać za dobre i wtedy inne byłyby dobre.

Sceptycyzm Ockhama miał podwójne źródło. Jedno było natury krytycznej: tradycyjna nauka o Bogu, duszy i dobru nie spełnia w świetle dokładniejszej analizy wymagań sta-wianych wiedzy; jej dowody i rozumowania są tylko pozorne, bo równie dobrze można

by dowieść i tez przeciwnych. Drugie źródło było natury religijnej: było nim przeko-nanie o nieograniczonej mocy i wolności Bożej. Gdyby Bóg zechciał, wszystko byłoby inne, niż jest; nic więc nie jest konieczne, a jeśli cokolwiek wydaje nam się konieczne, to jest to nasze złudzenie. Teologia, psychologia i etyka, chcąc dowieść prawd objawio-nych i przez to wykazać ich konieczność, stawiały sobie zadanie błędnie, i jeśli spełniały je, to tylko pozornie.

D) Sceptycyzm Ockhama sięgał i poza granice wiedzy racjonalnej: objął również poznanie intuicyjne. Przez to Ockham zakwestionował i to, co sam podawał za naj-mocniejszą podstawę wiedzy. Ze stanowiska krytycznego nie miał tu wprawdzie nic do nadmienienia; miał natomiast - jak zobaczymy poniżej - argument natury religijnej: Bóg, który jest wszechmocny, może wywołać intuicję przedmiotu nawet wtedy, gdy sa-mego przedmiotu nie ma.

3. PSYCHOLOGIZM. A) W kwestii uniwersaliów Ockham wyrzekł się realistycznej pod-stawy, na której scholastyka wzniosła swą budowę. Uczynił to dla dwóch względów: przy-jęcie realnych powszechników po pierwsze natrafia na trudności teoretyczne, a po wtóre jest w ogóle niepotrzebne, a) Trudności realizmu występują zarówno w jego postaci krańcowej (platońskiej), jak i umiarkowanej (arystotelesowskiej). Bo czy uniwersalia pojmujemy jako istniejące w rzeczach, czy poza rzeczami, to ostatecznie można je zrozu-mieć tylko jako rodzaj przedmiotów jednostkowych, a takimi ex definitione nie są. Nie-którzy ich zwolennicy zastrzegają, iż istnieją one w rzeczach, o ile umysł je z nich siłą abstrakcji wyodrębni; ale jest to wybieg niedopuszczalny, gdyż umysł może tworzyć jedynie pojęcia, ale nic realnego stworzyć nie może; jeśli więc uniwersalia istnieją w zależ-ności od umysłu, to znaczy, iż nie istnieją realnie, b) Przy tym są niepotrzebne, bo wiedza nasza da się wytłumaczyć i bez nich. A zasada metodologiczna głosi, iż należy unikać wyjaśnień złożonych, gdzie wystarczają proste.

U podstaw tej polemiki leżało przekonanie na wskroś pozytywne, że tylko to, co jed-nostkowe i konkretne, może istnieć realnie. Rzeczy nie są ogólne: to był, wedle Ockhama, słuszny pogląd nominalizmu. Jeśli jednak nominalizm twierdzi, że jedynie ogólne są wy-razy, to błądzi. Boć musi istnieć jakaś podstawa do tworzenia ogólnych wyrazów: ten wzgląd wyprowadził "nową szkołę" filozofów XIV w. poza dawny, prymitywny nomi-nalizm.

B) Wszyscy ci filozofowie byli antyrealistami. Ale nie byli nominalistami czystej próby. Twierdzili, że nie ma bytu ogólnego, ale że obok wyrazów ogólnych istnieją też pojęcia ogólne: byli konceptualistami. Różnili się natomiast między sobą w rozumieniu natury pojęć. Różnica ta dzieliła na dwa obozy modernistów XIV w. Jedni przypisywali pojęciom byt subiektywny, inni - obiektywny. Przedmioty myśli bowiem, choćby nie miały bytu realnego poza myślą, mogą jednakże mieć byt dwojaki: subiektywny i obiek-tywny.

Ujmujemy przedmioty aktami umysłu: akty te istnieją w umyśle, który jest ich pod-łożem, czyli "podmiotem" (subiectum); mają tedy byt psychiczny, przez scholastyków nazywany bytem "podmiotowym", czyli subiektywnym (ens subiectivum).

Ale po wtóre: myśl ma tę właściwość, iż jest zawsze myślą o czymś, iż przedstawia jakiś przedmiot; przedmiot taki może zresztą nie być realny, może być fikcją. Chimera np. nie ma realnego bytu, ani fizycznego, ani psychicznego; psychiczna jest czynność umysłu wyobrażającego chimerę, ale nie sama chimera. Jest ona tylko "przedmiotem"

umysłu, ma - jak wyrażali się scholastycy - byt "przedmiotowy", czyli obiektywny (ens obiectivum); scholastycy nazywali go także bytem intencjonalnym (ens inten-tionale), od intentio - kierunek, gdyż byt ten polega na tym tylko, że nań skierowany jest umysł. Przedmiot myśli może mieć ponadto i byt realny; ale może go też i nie mieć; stąd więc odróżniano i przeciwstawiano w średniowieczu byt "realny" bytowi "przedmio-towemu".

Oddzielenie bytu subiektywnego i obiektywnego było podstawą rozbicia się modernis-tów na dwa obozy. Szkoła paryska, której Auriol był typowym przedstawicielem, twier-dziła, że pojęcia ogólne mają byt tylko obiektywny, intencjonalny, a nie realny w umyśle. Natomiast Ockham, a za nim szkoła oksfordzka głosiła, że pojęcia ogólne istnieją właśnie tylko w umysłach, że mają byt subiektywny. Konceptualizm paryskiej szkoły był logiczny, konceptualizm Ockhama - psychologiczny. Dlaczego Ockham zajął takie stanowisko? Bo dla niego "byt intencjonalny" nie był w ogóle bytem, był fikcją. "Byt to znaczyło dlań: byt fizyczny albo byt psychiczny; innych bytów nie ma. I tu decydująca dla Ockhama była ta myśl: bytów nie mnożyć, fikcyj nie tworzyć, tłumaczyć fakty jak najprościej.

C) Pojęcia ogólne, znajdujące się w umyśle, były dla Ockhama uniwersaliami "natu-ralnymi" (naturalia). Inny rodzaj uniwersaliów stanowiły wyrazy mowy, które te pojęcia wyrażają: są to uniwersalia umyślnie przez ludzi wytworzone (per \oluntariam institutionem). Do nich należy to, co nazywamy "rodzajami" i "gatunkami"; te nie są stanami umysłu, lecz wytworami mowy; jako posiadające znaczenie mają tę własność, że ozna-czają i "zastępują" przedmioty.

Teoria uniwersaliów składała się tedy u Ockhama z 4 działów: 1) teoria pojęć (con-ceptus), czyli uniwersaliów psychicznych; 2) teoria nazw (voces), czyli uniwersaliów językowych; 3) teoria znaków (signa) i znaczeń (significatio); 4) teoria oznaczania, czyli zastępowania (suppositio) przedmiotów przez znaki. Antyrealistyczna logika XIV wieku tylko o ten ostatni dział była bogatsza od logiki nominalistów XI i XII w.

Logicy XIV w. usiłowali wyłączyć z logiki kwestie metafizyczne i w tym celu ograniczali swój temat do samego znaku językowego i jego znaczenia. Znak wraz z jego znaczeniem nazywano "terminem", a logikę ograniczającą się do roz-ważania terminów - "terministyczną". Logikę taką uprawiał Ockham. I w niej jed-nak metafizyczny spór o uniwersalia znalazł swój wyraz. Albowiem obok takich sposobów zastępowania rzeczy, na które zgadzali się wszyscy (mianowicie, gdy termin zastępuje konkretną rzecz, tzw. suppositio personalis), rozważane było zastępowanie całych ogółów (suppositio simplex), stanowiące przedmiot sporu między realistami a antyrealistami: było oczywiście uznawane przez realistów, ale dla Ockhama było nie do przyjęcia. Logikę terministyczną uprawiał nie tylko Ockham wraz ze swą szkołą, uprawiali ją również realiści; jeśli zaś okhamiści bywają specjalnie nazywani "terministami", to dlatego, że sporną cechę ogólności widzieli w samym terminie, a nie w zastępowanych przezeń rze-czach.

Stanowisko Ockhama nie czyniło z uniwersaliów fikcji umysłu: są one psychicznym i językowym odbiciem bytu jednostkowego. Innego bowiem bytu niż jednostkowy nie ma. Za bezprzedmiotowe okhamizm uznał konstrukcje realistycznej logiki, wszelakie "istoty", "natury", "realne gatunki". Usunąwszy wszystko, co nie jest konkretną jednostką, wytwo-rzył niezmiernie uproszczony obraz świata.

4. INTUICJONIZM. Myśl abstrakcyjna nie może dokładnie poznać bytu, skoro ten jest konkretny i jednostkowy. Może uczynić to jedynie poznanie bezpośrednie, przez Ockhama i jego współczesnych zwane "eksperymentalnym" lub na wzór Szkota "intuicyjnym". Definiowali je, w przeciwieństwie do abstrakcyjnego, jako to, w którym ujmujemy przed-miot obecny; poucza ono o tym, o czym abstrakcyjne rozumowanie nigdy pouczyć nie może: czy dane rzeczy istnieją realnie.

Między postępowymi filozofami XIV w nie było dwóch zdań co do doniosłości intuicji. Natomiast zdania dzieliły się w poglądzie na naturę intuicji: czy poznając rzeczy jako obecne mamy rzeczywiście gwarancję ich obecności? Czy intuicją poznajemy same rzeczy, czy tylko ich zjawiska? Szkoła paryska powołując się na złudzenia, jakim podlegamy w poznaniu intuicyjnym, twierdziła, że nie mamy w nim do czynienia z bytem realnym, że przedmiotem intuicji są tylko zjawiska (apparentia). Zjawiska poznawane przez intuicję były dla tej szkoły równie nierealne, jak przedmioty intencjonalne, poznawane przez pojęcia ogólne; i jedne, i drugie stają pomiędzy umysłem a realnym światem. Ani w jednym, ani w drugim wypadku, ani przez intuicję, ani przez myśl abstrakcyjną, umysł nie poznaje bezpośrednio realnego bytu. Fenomenalizm szkoły paryskiej szedł w parze z logicznym konceptualizmem. A obie te teorie różniły szkołę paryską od Ockhama.

Ockham bowiem zerwał ze stanowiskiem fenomenalistów; pogląd, który oni uważali za szczyt ostrożności, uważał za bezkrytyczny. Zjawiska, jako różne od rzeczy, były w jego przekonaniu fikcją filozofów tak samo, jak byt intencjonalny. Rzeczywiście istnieją tylko: umysł i realne rzeczy. I stosunek umysłu do rzeczy jest bezpośredni; Ockham odrzucał wszelkie pośredniczące między nimi ogniwa: zjawiska, obrazy psychiczne, przedmioty intencjonalne. Dowodził, że przyjęcie ogniw pośredniczących prowadziłoby w nieskończoność.

Stanowisko Ockhama miało jeszcze i drugą stronę: w intuicji widział wprawdzie bez-pośredni, ale nie niezawodny sposób ujmowania rzeczywistości. Może bowiem być wytwo-rzona zarówno na drodze przyrodzonej - przez działanie samych rzeczy, jak też i na drodze nadprzyrodzonej - przez bezpośrednią ingerencję Bożą. Mianowicie Bóg, jako wszech-mocny, może wywołać w naszym umyśle intuicję rzeczy nieistniejącej. Była to myśl wzbu-dzająca nieufność nawet do bezpośredniego poznania. Fenomenalistów nie dotykała: bo wedle nich zawsze poznajemy tylko zjawiska, zarówno wtedy gdy są wywołane przez rzeczy, jak gdy bezpośrednio przez Boga. Natomiast Ockhama, który intuicję miał za bezpośredni stosunek z rzeczami, myśl ta wtrącała w sceptycyzm. Wszakże sceptycyzm Ockhama nie obejmował intuicji wewnętrznej. "Prawdy przypadkowe o rzeczach czysto umysłowych, jak myśli, akty woli, uczucia, poznajemy pewniej i oczywiściej niż wszystkie inne".

Jeszcze jedno Ockham czynił zastrzeżenie: intuicja, choć jest podstawą wiedzy, nie jest jednak jej postacią ostateczną; musi po niej nastąpić opracowanie abstrakcyjne. Z samej intuicji nie powstanie nigdy wiedza pewna i konieczna; intuicja jest bowiem zależna od przypadkowych doświadczeń, a "poznanie rzeczy przypadkowych nie jest wiedzą we właściwym słowa znaczeniu". W tym Ockham był zgodny z racjonalistyczną tradycją scholastyki.

Соседние файлы в предмете [НЕСОРТИРОВАННОЕ]