Добавил:
Upload Опубликованный материал нарушает ваши авторские права? Сообщите нам.
Вуз: Предмет: Файл:
методическое пособие Польский язык.doc
Скачиваний:
0
Добавлен:
01.04.2025
Размер:
317.95 Кб
Скачать

Проверочная работа № 2

1. Проспрягяйте глаголы: Czytać, rozmawiać, kochać.

2. Перепишите, раскрыв скобки:

Bardzo ci (ja, dziękować) za prezent. Oni (tańczyć) godzinę i wcale nie (być) zmęczeni. Ty (pisać) niewyraźnie. Alisa (zaglądać) do sypialni swoich maluchów, (szeptać) cicho, że pora zamykać oczy, ale dzieci (otwierać) zaspane oczy. Dzieci bardzo (lubić) kolorowe zabawki. Czy (znać) profesora Berga? Koleżanki (życzyć) mnie wszystkiego dobrego. (Być, my - pan i pani) zadowoleni z ciebie.

(My, dziewczyny, mieć) dużo czasu na zabawę, więc (iść) do domu. (mężczyźni, nie myśleć) o tym, co było, (chceć) żyć teraz. Ewa z Kasią (nie rozumieć) nic w matematyce. Czy (kobiety, wiedzieć) o tym? Koledzy (mieć) wolny czas, więc (grać) w szachy.

3. Поставьте глаголы в форму множественного числа:

Czy widziałeś nowy film Wajdy? Ona nie chciała nam praeszkadzać i wyszła z pokoju. Student musiał czekać na profesora. Ona dzwoniła do Bożeny. Czy denerwowałaś się przed egzaminem? Co jedłeś na obiad? Dlaczego przyjechałaś nocnym pociągiem? Czy pracowałeś w banku? Jachałaś za szybko! Miałeś na to czas! Dziecko nie posprzątało w pokoju. Zapomniał (zapomniala) dokumentów! Co robiłbyś przez tydzień? Czy przyniosłeś (przyniosłaś) słownik? Nie mogłabym o tym zapomnieć! Znalazłaby 100 złotych.

Раздел V. Тексты для чтения, аудирования и перевода Аудирование

Posłuchać dialogi i wstawić wyrazy

- Dzień dobry Pani. ............................. Adam Smith.

- Dzień dobry Panu! Bardzo mi miło Pana ................. . Ja nazywam się Maria ............

- Bardzo mi miło. Czy Pani jest Polką?

- Tak, jestem Polką. A Pan, czy Pan jest ............. ?

- Nie, nie jestem Polakiem, jestem ............................

- Naprawdę? Doskonale mówi Pan po polsku.

- ........................ Znam dobrze język polski, ponieważ moja ............. jest Polką.

- Bardzo Pana .................. Ale muszę już iść. ........................... Panu!

- Jaka szkoda! Do widzenia Pani!

- .....................................

- Bardzo ................................ kobieta!

- ........................ .................... mężczyzna!

- Cześć! Jestem Paweł. A ty ............ ................ .......... ..............?

- Cześć! Mam na imię Kate. Pochodzę z USA. Miło mi.

- Mnie też. .................. ................... ...........................?

- tak, jestem studentką. Studiuję biologię. A ty?

- Ja też ...................... ....................... Co lubisz robić?

- Lubię śpiewać i .......................... A ty czym się interesujesz?

- Interesuję się ................... Przepraszam, ale już za późno. Trzymaj się! Do jutra!

- Na razie! ................

- Bardzo fajna dziewczyna!

- Bardzo przystojny chłopak!

Michał Zabłocki

Cisza

Między ciszą a ciszą sprawy się kołyszą

I idą, i płyną, póki nie przeminą.

Każdy swoje sprawy trochę dla zabawy

Popycha przed siebie po zielonym niebie

A ja leżę i leżę i leżę

I nikomu nie ufam, nikomu nie wierzę

A ja czekam i czekam i czekam

Ciszę wplatam we włosy i na palce nawlekam.

Między ciszą a ciszą sprawy się kołyszą

Czasem trwają bez ruchu, klepią się do brzuchu.

Ale czasem i one lecą jak szalone

I strzelają w przestworze, i spadają do morza.

Refren

Między ciszą a ciszą sprawy się kołyszą

Sprawy martwe iżywe, nie do końca prawdziwe

Między ciszą a ciszą sprawy się kołyszą

I idą, i płyną, póki nie przeminą.

A ja czekam I czekam I czekam

I tylko ciebie wciąż wołam, ciebie wzywam z daleka.

Więc ja leżę I leżę I leżę

I tylko tobie zaufam, tylko tobie uwierzę.

Jan Brzechwa

Marta

Na parapecie siedzi w niebieskiej sukni,

Nazywa się na pewno Marta, a może jeszcze smutniej.

Siedzi w otwartym oknie i czyta stare wierszy,

Przebrzmiałe bezpowrotnie jak pocałunki pierwsze.

Litery drukowane przed jej oczami skaczą

I w sercu niezakochanym jesienny dzień się zaczął.

Na parapecie siedzi w niebieskiej sukni,

Nazywa się na pewno Marta, a może jeszcze smutniej.

Spogląda obojętnie na ulicę spowszedniałą,

Tam gdzie dziewczyny chętnie sprzedają swoje ciało.

Spogląda i zazdrości, i w dłoniach oczy chowa,

Że nawet takiej miłości los jej nie podarował.

Na parapecie siedzi w niebieskiej sukni,

Nazywa się na pewno Marta, a może jeszcze smutniej.

Jarosław Iwaszkiewicz, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Takiej drugiej nocy nie będziesz już miał.

Takiej łaski bogów nie będziesz już miał.

Takiego nieba pełnego gwiazd nie będziesz już miał.

Gwiazdy i planety, stańcie na chwilę,

na tę jedną chwilę, której powiem: trwaj!

Ale gwiazdy, planety wirują w przestrzeni,

ale ciało przemija jak noc.

Kto chce, byś go kochała, nie może być nigdy ponury

I musi potrafić cię unieść na ręku wysoko do góry

(Kto chce, bym go kochała).

Kto chce, bym go kochała, musi umieć siedzieć na ławce

i przyglądać się bacznie robakom,

I każdej najmniejszej trawce

(Kto chce, byś go kochała)

Musi też umieć ziewać,

kiedy pogrzeb przechodzi ulicą,

Gdy na procesjach tłumy pobożne idą i krzyczą ...

Kto chce, bym go kochała.

Musi umieć pieska pogłaskać, i mnie musi umieć pieścić,

i śmiać się i na dnie siebie

Żyć słodkim snem bez treści,

i nie wiedzieć nic, jak ja nie wiem,

I milczeć w rozkosznej ciemności,

i być daleki od dobra, i równie daleki od złości.

Kto chce, bym go kochała, ...

Takiej drugiej nocy ...

Konstanty Gałczyński

We śnie jesteś moja i pierwsza,

We śnie jestem pierwszy dla ciebie.

Rozmawiamy o kwiatach i wierszach,

Psach na ziemi i ptakach na niebie.

We śnie w lasach są jasne polany,

Spokój złoty i niesłychany,

Pocałunki zielone jak paproć,

Albo jesteś egipską królową,

Jak miód słodką i mądrą jak sowa,

A ja jestem dla ciebie jak światło.

Kochanie moje, kochanie, dobranoc, już jesteś senna,

i widzę twój cień na ścianie, i noc jest taka wiosenna.

Jedyna moja na świecie, jakże wysławię twe imię?

Ty jesteś mi wodą w lecie i rękawicą w zimie.

Tyś szczęście moje wiosenne, zimowe, latowe, jesienne –

Lecz powiedz mi na dobranoc, wyszeptaj przez usta senne:

Za cóż to taka zapłata, ten raj przy tobie tak błogi?..

Ty jesteś światlem świata i pieśnią mojej drogi.

Już się kocham tyle lat

Na przemian w mroku i w śpiewie,

Może to już jest osiem lat,

A może dziewięć – nie wiem;

Splątało się, zmierzchło – gdzie ty, a gdzie ja,

Już nie wiem – i myślę w pół drogi,

że tyś jest rewolta i klęska, i mgła,

A ja to twe rzęsy i loki.

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Ofelia

Ach, długo jeszcze poleżę

W szklanej wodzie,

W sieci wodorostów,

Zanim nareszcie uwierzę,

Że mnie nie kochano po prostu.

Jaroslaw Iwaszkiewicz Witraże Powiedzial na witrazu Tristan do Izoldy: "Tancują po posadzce wesołe koboldy, I slońce, przeswietlając nasze blade twarze, Połączy pocałunkiem miłosne witraze". "Nawet slońce nie będzie całowań przyczyną, Siatka jego jest tylko złotą pajęczyną. Nie jest miłość prawdziwą, a namalowaną". Tak rzekła na witrazu Iseult do Tristana. Julian Tuwim

Cuda i dziwy

Spadł kiedyś w lipcu śnieżek niebieski,

Szczekały ptaszki, ćwierkały pieski.

Fruwały krówki nad modrą łąką, śpiewało z nieba zielone słonko.

Gniazdka na kwiatach wiły motylki,

Trwało to wszystko może dwie chwilki.

A zobaczyłem ten świat uroczy,

Gdy miałem właśnie przymknięte oczy.

Gdym je otworzył, wszystko się skryło,

I znów na świecie jak przedtem było.

Anna Frajlich

Jestem oddzielna

liść co dla mnie spada

tak się niezwykle u mych stóp układa

nikt go nie widzi moimi oczyma

jestem oddzielna

- żadna część systemu

niczyja własność ni w kółko w maszynie

oddzielnie mierzę księżycowe góry

pył wdycham w płuca jedyne w kosmosie

mogę się zepsuć – mogę

nagle stanąć

mogę pokochać – mogę

nagle rzucić

i umierając wyświecić wargami

oddzielne imię oddzielnego Boga

Hanna Łochocka

Liście lecą

Liść za liściem, liść nad liściem,

Liść przy liściu w dół faliście, liść liść goni, liść liść ściga,

Liść się wierci niczym fryga.

liść liść trącił i szeleści,

w ciasny kącik liść się wkręcił.

Ale jak ten kąt pomieści

Liści jeszcze sto czterdzieści?

- Gdzie się, liście, tak ciśniecie?

Stąd się zmiecie was jak śmiecie!

Na trawniku, rozłożyście, uśmiechajcie się wzożyście.

Lecą liście, liść za liściem,

Jak deszcz liści tak rzęsiście:

Ten się żółci, ten rumieni...

- Kiedy wy to widzieliście?

- Oczywiście na jesieni!

Właśnie wtedy najzłociściej

Szeleściącą baśń śnią liście.

Wiesława Szymborska

Miłość szczęśliwa

Miłość szczęśliwa. Czy to jest normalne, czy to poważne, czy to pożyteczne - co świat ma z dwojga ludzi, którzy nie widzą świata? Wywyższeni ku sobie bez żadnej zasługi, pierwsi lepsi z miliona, ale przekonani, że tak stać się musiało - w nagrodę za co? za nic; światło pada znikąd - dlaczego właśnie na tych, a nie innych?

Album

Nikt w rodzinie nie umarł z miłości. Co tam było to było, ale nic dla mitu.

Romeowie gruźlicy? Julie dyfrerytu? Niektórzy wręcz dożyli zgrzybiałej starości.

Żadnej ofiary braku odpowiedzi na list pokropiony łzami!

Zawsze w końcu zjawiali się sąsiedzi z różami i binokularami.

Żadnego zaduszenia w stylowej szafie, kiedy to raptem wraca mąż kochanki!

Nikomu te sznurówki, mantylki firanki, falbanki nie przeszkodziły wejść na fotografię.

I nigdy w duszy piekielnego Boscha! I nigdy z pistoletem do ogrodu!

(Konali z kulą w czaszce, ale z innego powodu).

Nawet ta, z ekstatycznym kokiem i oczami podkutymi jak po balu,

odpłynęła wielkim krwotokiem nie do ciebie, danserze, i nie z żalu.

Może ktoś, dawniej, przed dagerotypem – ale z tych, co w albumie, nikt, o ile wiem. Rozśmieszały się smutki, leciał dzień za dniem, a oni, pocieszeni, znikali na grypę.

Trzy słowa najdziwniejsze

Kiedy wymawiam słowo Przyszłość, pierwsza syłaba odchodzi już do Przeszłości.

Kiedy wymawiam słowo Cisza, niszczę ją.

Kiedy wymawiam słowo Nic, stwarzam coś, co nie mieści się w żadnym niebycie.

Wszystko

Wszystko –

Słowo bezczelne i nadęte pychą.

Powinno być pisane w cudzysłowie.

Udaje, że niczego nie pomija, że skupia, obejmuje, zawiera i ma.

A tymczasem jest tylko

Szczępkiem zawieruchy.

Chmury

Z opisiwaniem chmur musiałabym bardzo śpieszyć –

Już po ułamku chwili przestają być te, zaczynają być inne.

Jch właściwością jest nie powtarzać się nigdy w kształtach, odcieniach, pozach i ukladzie.

Nie obciążone pamięcią o niczym, unoszą się bez trudu nad faktami.

Jacy tam z nich świadkowie czegokolwiek –

Natychmiast rozwiewają się na wszystkie strony.

W porównaniu z chmurami życie wydaje się ugruntowane, omal że trwałe i prawie że wieczne.

Przy chmurach nawet kamień wygląda jak brat, na którym mozna polegać.

A one, cóż, dalekie i płoche kuzynki.

Bolesław Leśmian

Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz

Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz, Ale w innym sadzie, w innym lesie - Może by inaczej zaszumiał nam las Wydłużony mgłami na bezkresie.... Może innych kwiatów wśród zieleni bruzd Jęłyby się dłonie dreszczem czynne - Może by upadły z niedomyślnych ust Jakieś inne słowa - jakieś inne... Może by i słońce zniewoliło nas Do spłynięcia duchem w róż kaskadzie, Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz, Ale w innym lesie, w innym sadzie...